TRZY PYTANIA DO... Jeana Pierre'a Lasota. "Nie przyjmować tego, co psuje Zachód: poprawności politycznej, chłamu ideologicznego"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Youtube/TV Republika
fot. Youtube/TV Republika

Chciałbym, aby to było dobrze prosperujące kapitalistyczne państwo. Pod jednym warunkiem, aby nie przyjmować tego co psuje Zachód, tej poprawności politycznej, chłamu ideologicznego, który nie wiadomo skąd się bierze i wszystkich terroryzuje

—mówił w rozmowie z portalem wPolityce.pl astrofizyk Jean Pierre Lasota.

wPolityce.pl: Zaciekawiło mnie to co Pan mówił podczas trwającego kongresu Polska Wielki Projekt nt. polskiego systemu edukacyjnego i jak należałoby go zmienić. Czy widzi Pan na to realne szanse?

Jean Pierre Lasota: Te rozwiązania mogą być tylko długofalowe. Dużo łatwiej jest rzucać pomysły i zalecenia, że trzeba coś zrobić, niż powiedzieć jak to zrobić. System jest olbrzymi, zasklepiały, zamurowany, trzeba go ruszyć. Jest to problem na długie lata. Kłopot polega na tym, że wybory są co cztery lata, wobec tego perspektywa polityczna jest na cztery ewentualnie na osiem lat. Chcąc naprawić system edukacyjny ta perspektywa powinna sięgać przynajmniej dwadzieścia lat. Te problemy nie dotyczą jednak tylko Polski. To nie dotyczy tylko rządu, każda zmiana ministra wiąże się z nowymi reformami. Nie jest to dobre. Nie jest to kwestia do rozwiązania politycznie, powinna być ona rozwiązana przez nas: uczonych, profesorów, nauczycieli. Oczywiście jest to trochę myślenie życzeniowe. Myślę, że taką motywacją może być interes. Nie należy z góry kreować jakiś wielkich struktur, należy zachęcać, to musi się opłacać.

Jak Pan ocenia poziom kształcenia polskiej młodzieży?

Kiedyś ktoś w uczelni technicznej sprawdził znajomość podstawowych zasad matematyki niezbędnych nauczaniu i większość studentów ich nie znała. Później takie osoby zostają inżynierami i budują mosty, nie wiem czy te mosty się zawalają, ale mogą. To jest kwestia podstawowego wykształcenia, które każdy powinien mieć, a tak nie jest. Nie oznacza to jednak, że Polska nie ma świetnych studentów. W Stanach Zjednoczonych odbywają się bardzo prestiżowe zawody w fizyce i astrofizyce, w których w ostatnich latach wśród laureatów było troje Polaków. Świadczy to o tym, że są miejsca, są instytuty i centra, które wypuszczą naprawdę dobrych studentów. Inną kwestią jest obecność studentów, którzy nie mają pojęcia po co studiują. Miałem przypadek kiedy wykładałem na Uniwersytecie Jagiellońskim a studenci w ogóle się tym nie interesowali. Zapytałem wiec po co oni tam są? odpowiedzieli mi milczeniem, ktoś powiedział, że potrzebna jest mu legitymacja… Oczywiście, że potrzebne nam jest wszechstronne wykształcenie, nie sposób jednak każdego uczyć filozofii.

Jaką Polskę chciałby Pan zobaczyć za kilkanaście lat?

Chciałbym, aby Polska była bogatszym krajem, bo wciąż jesteśmy biednym. Żebyśmy byli krajem z bardzo dobrymi uniwersytetami z młodymi ludźmi, którzy po zakończeniu studiów mają pomysł np. na założenie firmy. Chciałbym, aby to było dobrze prosperujące kapitalistyczne państwo. Pod jednym warunkiem, aby nie przyjmować tego co psuje Zachód, tej poprawności politycznej, chłamu ideologicznego, który nie wiadomo skąd się bierze i wszystkich terroryzuje.

not. Weronika Tomaszewska

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych