"Puszcza pełna mitów". Marzena Nykiel we "wSieci" o sprawie Puszczy Białowieskiej. "W czyim interesie działają ekolodzy?"

Puszcza Białowieska umiera. W zastraszającym tempie usychają drzewa i giną gatunki, które mamy obowiązek chronić. Kto zawinił? Kto blokuje rozwiązania? W czyim interesie działają ekolodzy? Czas obalić mity

— pisze Marzena Nykiel w artykule „Puszcza pełna mitów”, rozprawiając się z lansowanymi, szczególnie przez opozycję i organizacje proekologiczne, mitami dotyczącymi Puszczy Białowieskiej. O sprawie jest ostatnio głośno w związku z decyzję ministra środowiska o rozszerzeniu wycinki drzew dotkniętych szkodnikami.

Autorka wyjaśnia m.in., iż nieprawdą jest, jakoby minister chciałby wyciąć park narodowy:

Dezinformacja jest przekonująca, ale daleka od prawdy. Zwiększona wycinka nie dotyczy Białowieskiego Parku Narodowego, lecz niewielkiej części lasów gospodarczych, stanowiących fragment Puszczy Białowieskiej. Wskazuje także na kolejny mit, że Puszcza to środowisko dziewicze i nie wolno go zmieniać: Najbliższy lasowi pierwotnemu jest obszar na terenie Białowieskiego Parku Narodowego o powierzchni 5 tys. ha, na którym już od czasów carskich zakazane było wycinanie drzew, ponieważ stanowił on ostoję zwierzyny łownej. Zdecydowana większość puszczy była kształtowana ręką człowieka. […] Podczas I wojny światowej rabunkowo wycięto ponad 4 mln m3 drewna. W okresie międzywojennym angielska firma wykarczowała 2,5 mln m3 drzew. Puszczę ratowały wówczas administracja leśna i miejscowa ludność. Zalesiono ją m.in. świerkiem alpejskim, który dziś niszczony jest masowo przez kornika i uznawany przez ekologów za drzewostan naturalny. Do lat 60. XX w. w wielu drzewostanach na terenie puszczy prowadzony był wypas zwierząt gospodarskich.

Dalszy ciąg na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.