"Nie można pozwalać na decydowanie poza Polską o tym, kogo przyjmiemy" - prof. Jacek Hołówka o uchodźcach

fot.youtube.pl/PAP/EPA
fot.youtube.pl/PAP/EPA

Przyjęcie uchodźców będzie przyczyną lokalnych konfliktów. Z jednej strony są bezdomni i bezrobotni Polacy, a z drugiej uchodźcy, którym damy mieszkanie i pracę. To od razu wzbudzi nienawiść

—podkreślał i ostrzegał na antenie „Radia Gdańsk” prof. Jacek Hołówka, wykładowca filozofii i etyki na Uniwersytecie Warszawskim.

Filozof i etyk zaznaczył, że każdy człowiek ma swoją tożsamość i wyrywanie go ze swojego środowiska nie jest dla niego obojętne.

Multikulturowość to zbyt duże obciążenie. Większość Polaków ma poczucie, że szkoły i lektury określiły naszą tożsamość. Romantyzm polski to dla mnie coś innego niż brytyjski. Trzeba być człowiekiem przyzwoitym, który szanuje kulturę innych, który rozumie, że każdy człowiek ma jakąś tożsamość, wychował się w środowisku, które go ulepiło i ukształtowało

—zaznaczył filozof.

Czymś nierozsądnym jest narzucanie ludziom takiego punktu widzenia, że pochodzą z znikąd. Zwolennicy multi-kulti mówią, że nie ma znaczenia, gdzie się urodziliśmy, czy jakim językiem najpierw mówiliśmy. To nieprawda

—mówił filozof w „Radiu Gdańsk”.

Prof. Jacek Hołówka podkreślał też, że ważny jest tzw. zdrowy nacjonalizm i czasami dobrze jest się izolować.

Sami musimy zdecydować, kogo przyjmujemy do Polski. Nie może być tak, że jakaś organizacja międzynarodowa powie nam, jaka to ma być ilość i jak będzie wyglądała relokacja tych osób w naszym kraju

—mówił.

Stanowisko obecnego rządu jest bardzo rozsądne. Nie można pozwalać na decydowanie poza Polską jak będzie wyglądała relokacja osób, które pochodzą z innych krajów

—zaznaczył prof. Hołówka.

Dodał też, że uchodźcy przyjeżdżają do nas licząc na mieszkanie i pracę.

Dla człowieka 20-letniego z północnej Afryki życie w Polsce nie będzie łatwe. Jak wiemy z przykładu Niemiec i Francji, uchodźcy są często bardzo głęboko rozczarowani. Mówią, że nie tak miało wyglądać ich życie w Europie. Zdrowy nacjonalizm polega na tym, by nacisk kłaść na to, by ci ludzie lepiej ułożyli sobie życie we własnym kraju

—tłumaczył filozof.

Dla Europy byłoby najlepiej, gdyby ci ludzie mogli zostać u siebie w domu. Musimy oczywiście oferować pomoc humanitarną. Ale trzeba się bardzo poważnie zastanowić jaka pomoc jest im potrzebna. Nie można być też człowiekiem górnolotnym i udawać, że jesteśmy w stanie rozwiązać wszystkie problemy na świecie.

—podkreślił prof. Jacek Hołówka.

ann/radiogdansk.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.