Czy gimnazja będa zlikwidowane? Zalewska: Zmian nie można robić "na kolanie", ważne są konsultacje z rodzicami

Fot.men.gov.pl
Fot.men.gov.pl

Za gimnazjalistami pierwszy dzień egzaminów i koniec pewnego etapu edukacji. W kampanii wyborczej PiS zapowiadało likwidację gimnazjów. Minister edukacji w rozmowie z TVN24 zapowiedziała, że MEN przedstawi projekt zmian w systemie edukacji 27 czerwca w Toruniu.

Anna Zalewska podkreślała, że jeżeli dojdzie do zmian, będą się one odbywać etapowo, ale:

rodziców interesuje konkretna podstawa programowa. Mam stały kontakt z rodzicami, również wspierałam ich, kiedy podpisywali się pod inicjatywą „Ratujmy gimnazja”

—przyznała minister.

Tłumaczyła, że oprócz trzech możliwych opcji (pierwsza - system taki jak do tej pory; druga - 4 lata podstawówki, 4 lata gimnazjum, 4 lata liceum; trzecia - likwidacja gimnazjów) pojawiły się jeszcze dwa pomysły, które muszą być przedyskutowane. Zmiany mają się pojawić we wrześniu przyszłego roku.

Jak powiedziała Anna Zalewska w tej chwili najważniejsze są konsultacje z rodzicami.

To, co w tej chwili jest najważniejsze dla MEN to wsparcie dla sześciolatków w przedszkolach, znalezienie dla nich miejsc i zmiany w szkolnictwie zawodowym.

Anna Zalewska uczestniczyła w Podkarpackiej Debacie o Edukacji „Kształcenie zawodowe dla rynku pracy”. Spotkanie było jednym z cyklu 16 wojewódzkich debat oświatowych o zmianach w systemie oświaty.

Minister powiedziała, że szkolnictwo zawodowe:

nie może już dłużej czekać na zmiany. Kończymy dyskusje na ten temat i w czerwcu, razem z wicepremierem Mateuszem Morawieckim, na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Wałbrzychu przedstawimy zmiany. Zmiana rozpocznie się w 2017 r. i ma być ewolucyjna

—dodała.

Minister zaznaczyła, że kierunek zmian jest jednoznaczny - większe zaangażowanie w kształcenie młodego człowieka musi być po stronie pracodawcy.

Zmierzamy do drogiego systemu, stąd spotykamy się z pracodawcami, aby partycypowali w kosztach kształcenie młodego człowieka. Młody człowiek nie może być sam u pracodawcy, potrzebny jest też wychowawca. Kierunek zmian niemiecki i austriacki, ale model absolutnie nasz”

—powiedziała.

Szefowa resortu edukacji zaznaczyła, że konieczna jest zmiana nazwy „zawodówka”, bo ma ona złe konotacje.

Moglibyśmy wydać dziesiątki milionów na kampanię z przystojnymi hydraulikami i pięknymi informatyczkami, ale nie uzyskalibyśmy tego efektu (zmiany). Młodzież mówi, że trzeba zastanowić się nad zmianą nazwy po to, aby przeciąć te dyskusję

—dodała.

Podsumowując debatę Zalewska powiedziała, że rozważana jest w ministerstwie propozycja wprowadzenia doradztwa zawodowego już w szkole podstawowej. Zdaniem minister w gimnazjach jest już za późno na rozmowy o przyszłości zawodowej uczniów.

Kolejnym pomysłem rozważanym razem z resortem rozwoju jest wprowadzenia do szkolnictwa zawodowego tzw. „aniołów biznesu”. Jak powiedziała Zalewska, takim „aniołem” mógłby być np. szewc, który kształciłby uczniów w swoim zakładzie.

Zapowiedziała, że nauczyciele będą musieli przyzwyczaić się do ciągłego kształcenia. Ma to, jej zdaniem, stać się „standardem w edukacji”.

ann/tvn24.pl/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.