Weterynarz ukarany za pomoc bezdomnym zwierzętom. Teraz walczy o zmianę przepisów

Fot. YouTube/Gazeta Kurier Gmin
Fot. YouTube/Gazeta Kurier Gmin

Weterynarz z Brzegu Dolnego (Dolnośląskie) Artur Różycki walczy o zmiany w systemie opieki nad zwierzętami. Za pomoc bezdomnym czworonogom i umożliwienie ich adopcji grozi mu grzywna. W obronie weterynarza pod petycją do wojewody podpisało się 42,5 tys. osób.

O sprawie weterynarza stało się głośno pod koniec 2015 r., gdy sąd ukarał go zaocznie grzywną 700 zł za popełnienie wykroczenia. Za takie przewinienie uznano „niezgłoszenie faktu prowadzenia schroniska dla zwierząt oraz brak zgłoszenia pojazdu do transportu zwierząt”.

Problem w tym, że ja nie prowadzę schroniska ani też nie zajmuję się transportem zwierząt. Po prostu reaguję na zgłoszenia o rannych zwierzętach w terenie i zdarza się, że swoim autem przywożę je do swojej lecznicy. Prawo na to zezwala

— powiedział Różycki.

Wniosek do sądu skierowała policja, która działała w efekcie doniesienia złożonego przez powiatowego lekarza weterynarii. Na 11 kwietnia br. wyznaczono rozprawę odwoławczą, ponieważ Różycki nie zgadza się z oceną, że popełnił wykroczenie, za które sąd ukarał go w tzw. trybie nakazowym, bez poinformowania o rozpatrywaniu sprawy.

Weterynarz podkreślił, że od piętnastu lat prowadzi swoją lecznicę i ma podpisane umowy z kilkoma gminami na opiekę ambulatoryjną nad zwierzętami z tego terenu.

Taka pomoc dotyczy też zwierząt bezdomnych, gdy np. zwierzę jest ranne lub staje się zagrożeniem dla mieszkańców. Reaguję, jadę, bo uważam, że to mój obowiązek jak każdego lekarza. Mamy opracowany system pomocy od A do Z, dlatego poprzez internet szukamy dla takiego zwierzęcia miejsca do adopcji

— wyjaśnił Różycki.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.