Sędzia Johann o wycieku szkicu raportu Komisji Weneckiej: "To jest nieeleganckie i trudne do zrozumienia". NASZ WYWIAD

fot. wPolityce.pl/ "Telewizja Republika"
fot. wPolityce.pl/ "Telewizja Republika"

Podejrzewam, że wyciek może pochodzić ze Strasburga

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Wiesław Johann, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, członek Krajowej Rady Sądownictwa.

CZYTAJ WIĘCEJ: Andrzej Duda o przeciekach z Komisji Weneckiej: Dlaczego nieoficjalny raport znajduje się w rękach mediów, zanim otrzyma go polski rząd

wPolityce.pl: Czy prezydent miał prawo być rozczarowany wyciekiem draftu Komisji Weneckiej do mediów?

Wiesław Johann: Oczywiście, że tak. To jest przecież oficjalny dokument, który ma pochodzić z organu będącego organem doradczym Rady Europy. To jest korespondencja pomiędzy Komisją Wenecką a rządem Rzeczypospolitej, bo przecież przyjechała do nas na zaproszenie rządu. No i taki dokument wycieka sobie.

Czy za tym przeciekiem stoi działanie polityczne? Dokument opublikowała gazeta Michnika.

Nie wiem, czy polityczne. Rolą dziennikarzy jest zdobywanie informacji i ich publikowanie. W Polsce zasady udzielania informacji są jasno określone. Jako obywatele mamy prawo do informacji. To prawo wpisane jest do konstytucji. Do tego mamy też ustawę o dostępie do informacji publicznej.

To są ogólnoeuropejskie zasady. W tym jednak przypadku nie jest to informacja publiczna, lecz poufna.

Jeżeli ten dokument ma klauzulę poufności, a zapewne ma taką, to trzeba mieć wielkie pretensje do Rady Europy, że ten dokument został ujawniony. Ale tu trzeba zastrzec, że źródłem przecieku nie musi być Komisja Wenecka, lecz jakieś źródła w Polsce. Choć ja jednak podejrzewam, że wyciek może pochodzić ze Strasburga (siedziba Rady Europy - przyp. red.).

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.