Oni już tutaj są: "Zbrakło Wiary. Idei. Nie masz Sobieskiego; Kończy się multi-kulti. Ucz się arabskiego…"

fot.PAP/EPA
fot.PAP/EPA

Robię zakupy na moim ulubionym ryneczku w Gdyni-Orłowie – i nagle przecieram oczy ze zdumienia… ONI JUŻ TU SĄ! Czterech młodych, wysportowanych chłopaków z karnacją w różnych odcieniach czerni minęło mnie niespodziewanie na Placu Górnośląskim. Trzej okutani byli w wełniane szale i czapki. Ten czwarty nawet przystojny i oryginalny, z czarnymi kręconymi włosami spiętymi w koński ogon – prawdziwe ciacho. Mógłby się nawet podobać dziewczynom…

Skąd wiem, że to imigranci – a nie na przykład zwykli turyści? Lub zagraniczni studenci pobierający nauki w Polsce? Wiele lat temu pewien Niemiec mówił mi, ze bez pudła rozpoznaje przybyszów z Polski. Niezależnie od tego, jakie dżinsy czy kurtki ubrali – było w ich ruchach i zachowaniu coś takiego, co natychmiast zdradzało pochodzenie…

Znam wielu obcokrajowców od lat mieszkających w Polsce. Nie wyróżniają się zbytnio strojem, zachowują swobodnie, wtapiają w tło. Na moim osiedlu mieszka śliczna mulatka z mieszanego, polsko-nigeryjskiego małżeństwa. Mówi czystą polszczyzną, chodzi tu do szkoły i ma mnóstwo przyjaciół. A pewnego razu, gdy któryś z nich ją wkurzył – puściła mu tak soczystą i rozbudowaną „wiąchę”, że utwierdziło mnie to natychmiast w przekonaniu: ona jest już „nasza”!

W przypadku przybyszów, o których mówię – rzucały się w oczy ich ortalionowe dresy, kolorowe adidasy i plastikowe reklamówki z zakupami. Rozglądali się bacznie dokoła. Szli niespiesznie, kołysząc się lekko na boki. Patrzyli na nas z ciekawością i z jakąś taką „wielką nieśmiałością”, jakby nie mając jeszcze pewności, czego mogą spodziewać się po tubylcach. I nie wyglądali groźnie. Zupełnie.

Mój stosunek do ekonomicznych, „syryjskich” imigrantów ukształtowały drastyczne przekazy (przeważnie internetowe) z zachodnioeuropejskich miast. Praktyka pokazuje, że po przekroczeniu pewnej krytycznej ilości młodzi mężczyźni z Afryki i Bliskiego Wschodu diametralnie się zmieniają. Molestowania i gwałty, uliczne burdy, napady rabunkowe, morderstwa, a także jawna pogarda i wrogość okazywana gospodarzom budzą grozę i przerażenie.

Wiem, że Gdańsk, Sopot i Gdynia zdeklarowały się przyjąć ograniczoną ilość „uchodźców”. O konkretnych terminach i liczbach nikt tu jeszcze nie mówi. Ale strefa Schengen ma to do siebie, że granice nie istnieją. Na razie. Dlatego każdy, kto znajdzie się np. w Niemczech bez problemu może wniknąć do Polski. Choćby na „gościnne występy”…

Nie jestem panikarzem, który z powodu paru niezidentyfikowanych „obcych” napotkanych na ulicy wpada od razu w histerię. Ale na wszelki wypadek zamówiłem nowe, solidne zamki do drzwi, naprawiłem wreszcie furtkę przy bramie, a w garażu powiesiłem nie używany od trzydziestu lat worek treningowy. Żona postukała się palcem w czoło.

Przecież oni są trzy razy młodsi od ciebie!

— zauważyła z politowaniem w głosie…

To prawda, czasy, kiedy stopą potrafiłem wytrącić kumplowi papierosa z ust bezpowrotnie minęły. O szpagacie poprzecznym mogę już tylko pomarzyć. Ale przecież w obronie własnej nie muszę kopać aż tak wysoko…

Opozycja torpeduje dziś 500+ na dziecko, wyśmiewa zbawienne dla młodych małżeństw tanie budownictwo (w cenie 2-3 tys. zł/m2), wspiera postkomunistyczny w swej konstrukcji Trybunał Konstytucyjny, skarży się na polską demokrację w niedemokratycznym Parlamencie Europejskim. I na dodatek domaga się „ubogacania” naszej Ojczyzny najazdem dżihadu. A może by tak wysłać cały ten KOD na Madagaskar? Tam prawie nie ma PiS-u, powinni być szczęśliwi…

PS: W ubiegłym roku minęła 350 rocznica śmierci Stefana Czarnieckiego, jednego z największych polskich wodzów, wymienionego nawet w polskim hymnie. Czy ktoś tu jeszcze o nim pamięta? Czy powstanie wreszcie film fabularny czy serial tv o jego przebogatym życiu, w całości poświęconemu walce za Ojczyznę? Maleńki Tykocin, w którym ww. piastował niegdyś urząd starosty – ogłosił w tamtym roku konkurs „O Szablę Hetmana” na wiersz o Nim. I z tego też powodu moja kolekcja białej broni powiększyła się o jedną sztukę. Poniżej – zwycięska ballada pt. HETMAN.

Póki co wyręczam dziś Ministerstwo Edukacji, Kultury i misyjne media. I w nadchodzących dla Europy i Polski trudnych czasach polecam Waszej pamięci Stefana Czarnieckiego – praktyka i wybitnego eksperta od radzenia sobie z dżihadem… Przekażcie to dalej, bardzo proszę. Puenta utworu zawiera bowiem receptę na wszelkie aktualne zagrożenia.

I w pakiecie – stosowny wiersz (z tomiku „Pro publico bono”). Napisałem go 5 lat temu… No i wykrakałem…

VENIMUS, VIDIMUS ET DEUS VICIT*

„Te kościoły już jutro będą meczetami!”

Wołał Kara Mustafa pod Wiednia murami.

Trzysta tysięcy gardeł ryknęło pod niebo:

„Allah akbar!** Mahomet jest prorokiem jego!”

I każdy z nich był gotów umrzeć za swą wiarę,

I czuło się moc wielką nad wojsk tych bezmiarem…

Słysząc to garść obrońców na murach struchlała,

Już ni siły, ni ducha do walki nie stało,

Zwłaszcza, że król Leopold – by chronić dynastię –

Uciekł z oblężonego przez Osmanów miasta

I z bezpiecznej oddali czekał rozwiązania;

Bez wiary… Bez nadziei… Bez woli przetrwania…


Lecz nim przyszło zapalać żałobne gromnice

Człek pobożny nadciągnął z północnej granicy.

Wiódł za sobą skrzydlato-barwny hufiec zbrojny

Dzielnych i w stal zakutych mężów bogobojnych,

Gotowych życie oddać za swych ojców Wiarę…

Z Bogiem w sercach, z Madonną Czarną na sztandarach,

Król Jan Trzeci Sobieski (on ci był tym wodzem)


Spadł jak jastrząb na wroga, utopił w pożodze,

I zastępy sułtana spod Wiednia przegonił…

Tak na ponad trzy wieki wolność nam obronił!


Na koniec, gdy tłum gromko głosił jego męstwo

Rzekł: „Starły się dwa Światy. Bóg nam dał zwycięstwo!”

Dziś bez walki Europę Islam wziął, niestety;

Wykupuje kościoły, zmienia je w meczety…

Tolerancja przekracza dopuszczalne ramy;

Już sami swe korzenie (głupcy!) wycinamy…


Goście – gospodarzami? Wszak to chwila bliska;

W puste miejsce po Krzyżu Półksiężyc się wciska.

Bezideowa tłuszcza przegrywa z kretesem;

Nikt nie zechce umierać za tęczowy deseń!


Zbrakło Wiary. Idei. Nie masz Sobieskiego.

Kończy się multi-kulti. Ucz się arabskiego…

  • „Przybyliśmy, zobaczyliśmy i Bóg zwyciężył” – z listu króla Jana III Sobieskiego do papieża Innocentego XI *
  • Bóg jest wielki!*

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.