Głos inspektora transportu drogowego: ITD to służba sprawna i potrzebna. Oto dowody

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Od kilku miesięcy z zainteresowaniem obserwuję dyskusję na temat Inspekcji Transportu Drogowego, której istotą jest: czy ITD należy rozwiązać, pozostawić w dotychczasowej strukturze, czy może dokonać reorganizacji obecnego jej kształtu. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że prowadzona polemika ma niewiele wspólnego z rzeczywistością, a używane w niej „argumenty” przypominają bardziej hasła wyborcze i nie mają nic wspólnego ze stanem prawnym oraz autentycznymi potrzebami gospodarki i to nie tylko przedsiębiorstw transportowych.

Swoja ocenę opieram na gruncie realnego założenia, że Polscy przewoźnicy drogowi mają bardzo silną pozycję na arenie międzynarodowej. Wykonują oni najwięcej drogowych przewozów międzynarodowych w Europie, a Polska ze względu na geograficzne położenie jest państwem tranzytowym. Należy zatem dbać szczególnie o ochronę naszych firm przewozowych przed nieuczciwą konkurencją z zagranicy, w szczególności przewoźników z państw Europy wschodniej. Należy przy tym zauważyć, że każdy rodzaj transportu w Polsce jest nadzorowany przez wyspecjalizowany organ lub organy, podległe i nadzorowane przez ministra właściwego do spraw transportu (Urząd Transportu Kolejowego w zakresie transportu kolejowego czy Urząd Lotnictwa Cywilnego w zakresie transportu lotniczego).

Pragnę przypomnieć, że rynek usług przewozowych to 10% PKB polskiej gospodarki. Jego obszerność, złożoność i kompleksowość regulujących go przepisów prawnych uzasadnia zatem funkcjonowanie wyspecjalizowanej formacji kontrolnej. Główny Inspektor Transportu Drogowego podlega ministrowi właściwemu do spraw transportu, który odpowiada za politykę transportową Rządu. To, że Minister powinien mieć realny wpływ na rynek usług transportowych nie podlega chyba żadnej dyskusji. Czy powinien mieć w tym celu odpowiednie narzędzie do jego regulacji i kontroli przestrzegania rządowej polityki w zakresie transportu stało się ostatnio przedmiotem polemik prasowych. Dla mnie osobiście jest to dyskusja bezzasadna. Dlaczego? Wszak to Minister Infrastruktury określa strategię, metody i sposoby wykonywania kontroli przewozów, kształtuje politykę licencyjną, kształtuje linię orzeczniczą organów kontrolnych oraz musi posiadać aktualne dane o stanie rynku usług przewozowych w Polsce. Jego niebagatelna rolą jest ustalenie kontyngentu transportowych zezwoleń wzajemnych z innymi krajami.

Pozbawienie Ministra Infrastruktury i Budownictwa zwierzchnictwa nad Inspekcją stanowiłoby zatem wyłom w strukturze administracji publicznej, gdyż Minister ten nie miałby wpływu na dział administracji rządowej: transport (drogowy) którym kieruje.

Nie chcąc być gołosłownym odniosę się przy okazji do kwestii, którą żyje obecnie środowisko transportowe – rozmów z Rosją na temat zezwoleń zagranicznych. Temat pojawia się cyklicznie i tradycyjnie rozwiązywany jest przez oba kraje siłowo. Rosjanie przed rozmowami o zezwoleniach, w okresie jesienno-zimowym wprowadzają dodatkowe wymagania co do przewozów wykonywanych do ich kraju oraz przewozów tranzytowych do krajów Azji Centralnej i Chin. Natomiast Polacy na zasadzie retorsji, zgodnie z prawem międzynarodowym, odpowiadają, między innymi wzmacniając kontrole na granicach Szczególnie widoczne jest to na granicy z Litwą, która jest wewnętrzna granicą układu z Schengen. Zgodnie z prawem unijnym w takich miejscach kontrole innych służb - Straży Granicznej czy służb celnych podlegają szczególnym obostrzeniom. Ograniczeniom takim nie podlega ITD. Dwa lata temu Rosjanie przez długi okres nie zgadzali się na proponowaną przez Polskę ilość zezwoleń. Tajemnicą poliszynela jest, że przyjęli wszystkie nasze postulaty w momencie wykrycia przez funkcjonariuszy ITD szeregu nieprawidłowości w stosowanych przez nich zezwoleniach. Na marginesie dodam, że tylko w roku 2015 Inspekcja wykryła 222 przypadki nieprawidłowości, co optowało nałożeniem na przewoźników spoza UE kar za ponad dwa miliony złotych. Takie efekty nie byłyby możliwe bez posiadania przez Inspekcję odpowiedniej, wysoko wyspecjalizowanej kadry eksperckiej.

Wracając do meritum sprawy pragnę przypomnieć, że Inspekcja Transportu Drogowego została powołana, nie jak powszechnie się sugeruje do bezpieczeństwa na drogach, lecz do kontroli przestrzegania obowiązków i warunków przewozu drogowego. Przewóz drogowy w rozumieniu ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, jest regulowaną działalnością gospodarczą i jego wykonywanie wymaga uzyskania zezwolenia. W celu uzyskania takiego zezwolenia podmiot gospodarczy musi spełniać szereg warunków dotyczących zarówno organizacji przedsiębiorstwa, jak i przygotowania pracowników. Pozwala to na zapewnienie równych warunków wykonywania tego zawodu. Spełnianie tych warunków kontroluje Inspekcja. Inspekcja działa jako regulator rynku transportowego, a jej celem jest zapewnienie uczciwej konkurencji, przestrzegania praw socjalnych kierowców i bezpieczeństwa na rynku przewozów drogowych.

SKĄD ZATEM CAŁA DYSKUSJABEZPIECZEŃSTWIE NA DROGACH?

_CIĄG DALSZY NA KOLEJNEJ STRONIE__

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.