Posłowie PO i PSL brylują w silnym lobby futrzarskim. Dorobili się na fermach milionów, a chcą jeszcze wsparcia od państwa

fot. felixd/GFDL
fot. felixd/GFDL

Silne lobby futrzarskie, w którym brylują posłowie PO i PSL, utrudnia wpisanie norki amerykańskiej na listę gatunków inwazyjnych, które są zagrożeniem dla środowiska i rodzimych gatunków — ostrzega „Gazeta Polska Codziennie”.

Zamieszkująca poza swoim naturalnym środowiskiem norka amerykańska stanowi szczególne zagrożenie dla ptaków i mniejszych ssaków. Choć drapieżniki te na fermach przetrzymywane są w ciasnych klatkach, a później zabijane dla ich futra, to niektórym osobnikom udaje się uciec. Mimo szkód wyrządzanych przez te zwierzęta, wciąż nie znalazły się one na liście gatunków inwazyjnych. A wszystko przez silne lobby sejmowe reprezentowane przez posłów byłej koalicji rządowej.

Jak przypomina GPC nie tak dawno senator Piotr Gruszczyński z PO przekonywał, że dzięki fermom polskie wsie żyją w dobrobycie.

Nie ma się jednak co dziwić zaciekłości posła, bo to właśnie na tym terenie działa jeden z największych potentatów branży futrzarskiej Rajmund Gąsiorek (radny PO w powiecie gnieźnieńskim), jeden z najbogatszych polityków w Polsce. Zabijanie i skórowanie zwierząt przyniosło mu majątek przekraczający 20 mln zł

— zauważa gazeta.

Co więcej, posłowie PO zabiegają o wspieranie branży przez Ministerstwo Środowiska. Z takim oczekiwaniem wystąpiła w pierwszej interpelacji poseł Mirosława Nykiel z Platformy.

Samo ministerstwo na razie unika tematu norek. Czy lobby okaże się silniejsze od troski o polską przyrodę?

lap/Gazeta Polska Codziennie

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.