"Tylko wobec nas manifestujący dopuszczali się wyzwisk i szarpania". Nowocześni obrońcy demokracji z KOD-u zaatakowali dziennikarza TV Trwam. Poznaj szczegóły

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Bardzo europejscy i jeszcze bardziej „przyjacielscy” członkowie i sympatycy KOD w czasie manifestacji 9 stycznia zaatakowali dziennikarza Telewizji Trwam.

Ekipa Telewizji Trwam zaatakowana na pikiecie KOD. Reporter usłyszał: „Sp..alaj pan!”, po czym na mikrofon spadł mocny cios

W sposób uprzejmy zadałem pytanie, po czym usłyszałem: „Sp… pan”, i zostałem uderzony w rękę, w której trzymałem mikrofon

—opowiada w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dziennikarz Jakub Grala.

Reporter i operator podkreślają, że nie dali żadnego powodu do tak agresywnej reakcji. Poza tym nikt ze zgromadzonych na manifestacji KOD nie zareagował na atak na dziennikarza. Nikt nie stanął w jego obronie. Grala opowiada też, że zapewniono go o tym, że będzie mógł bezpiecznie wykonywać swoje obowiązki.

Pewien mężczyzna skierował do mnie następujące słowa: „Tutaj nikt pana nie pobije”

—mówi.

Pomimo tego, co nam mówiono, ten marsz nie wyglądał wcale na pokojowy. Inni uczestnicy pikiety w Bydgoszczy może nie dopuszczali się agresji siłowej wobec nas, jednak wykrzykiwali w nasza stronę różne hasła, które nie powinny się pojawiać na pokojowych manifestacjach. Te okrzyki i wyzwiska pojawiały się niemalże od samego początku do końca naszej obecności na marszu. Często też dochodziło do chwytania za obiektyw kamery i kierowania jej ku ziemi

—opisuje dziennikarz Telewizji Trwam.

Grala zauważył też pewien paradoks na manifestacji KOD. Można nawet mieć wątpliwości, czy chodziło tam o sprawy polskie.

KOD-owcy śpiewali na ulicach hymn Unii Europejskiej, podskakując przy tym na wcześniejsza modłę Romana Giertycha. A przecież manifestowali rzekomo w obronie polskich mediów

—opowiada i podkreśla, że inni dziennikarze byli traktowani życzliwie.

Tamci dziennikarze mogli bez problemu wykonywać swoje obowiązki. Tylko wobec nas manifestujący dopuszczali się wyzwisk i szarpania.

Na manifestację KOD do Bydgoszczy przyjechali działacze organizacji z całego województwa, a i tak grupa prezentowała się mizernie w porównaniu z kontrmanifestacją popierająca rząd i prezydenta. Poza tym KOD-owcy tylko w mediach chętnie opowiadają o tym, że ich protesty są pokojowe, a oni z uśmiechem podchodzą do każdego, w rzeczywistości wygląda to zupełnie inaczej.

Uśmiech na ustach tych ludzi występował jedynie w sytuacjach, gdy kierowali wobec mnie i współpracującego ze mną operatora wyzwiska i obelgi

—zaznaczają dziennikarze Telewizji Trwam.

Zobacz też:

I to są obrońcy demokracji? Jeśli to prawda, nie można bardziej ośmieszyć KOD-u. ZOBACZ WIDEO

ann/”Nasz Dziennik”.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych