„Małe miasto, wielki sprzeciw”. Mieszkańcy Olecka protestują przeciwko ośrodkowi dla imigrantów

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Grupa mieszkańców Olecka pikietowała w środę w Olsztynie salę obrad sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego, sprzeciwiając się ulokowaniu w ich miejscowości ośrodka dla uchodźców.

Mieszkańcy Olecka rozwinęli w sali sesyjnej sejmiku ogromny baner z napisem:

Mazury w obronie kultury, Olecko - małe miasto, wielki sprzeciw.

Pytani przez PAP, dlaczego przyszli pikietować na sesję sejmiku odpowiedzieli, że 

zależy im na tym, żeby jak najwięcej ludzi i władz wiedziało o ich sprzeciwie wobec imigrantów.

Pikietujący mieli na rękawach biało-czerwone opaski. Podkreślali, że nie reprezentują żadnej partii politycznej, a jedynie przekazują władzom regionu opinię mieszkańców.

W Olecku od kilku tygodni grupa mieszkańców protestuje przeciwko ulokowaniu tam ośrodka dla imigrantów. Protesty zaczęły się po tym, jak właściciel miejscowego hotelu „Olecko” zgłosił ten obiekt Urzędowi do Spraw Cudzoziemców jako miejsce, w którym mogą być ulokowani imigranci. Urząd prowadzi w tej sprawie przetarg, jeszcze nie został on rozstrzygnięty.

W ocenie władz Olecka sprawa jest rozstrzygana „za plecami samorządu lokalnego i mieszkańców”, nikt z nimi tej decyzji nie konsultował, na dodatek nie ma takiego obowiązku prawnego. Z tego powodu oleccy radni przyjęli specjalną rezolucję, a mieszkańcy podpisują się na listach sprzeciwu. Pikietujący poinformowali, że mają już 4,5 tys. takich podpisów - ponad połowę uprawnionych do głosowania w Olecku.

W imieniu mieszkańców Olecka przemawiała na sesji radna wojewódzka z tego miasta Teresa Krajewska z PiS. Argumentowała, że „jeśli się to stanie, jeśli trafią do Olecka uchodźcy z Syrii, to miasto będzie na straconej pozycji”.

Hotel, w którym się ten ośrodek ma znaleźć, jest w najpiękniejszym punkcie miasta, niedaleko stadionu, pływalni

– mówiła radna i zastrzegała, że mieszkańcy Olecka nie są homofobami.

Nam chodzi o to, żeby w mieście nie powstał obóz, a on powstanie, bo już teraz właściciel grodzi posesję wysokim płotem

– argumentowała radna i dodawała, że „mieszkańcy proszą o pomoc, bo chcą być mądrzy przed szkodą, a nie po szkodzie”.

Przewodniczący sejmiku Piotr Żuchowski (PSL) nie oddał głosu pikietującym i zastrzegł, że sejmik „nie ma najmniejszych kompetencji w tej kwestii”.

Rząd PiS będzie w tej kwestii współpracował z wojewodą i gminami, a nie jest to kwestia sejmiku województwa

– argumentował Żuchowski.

Podczas środowej sesji sejmiku radni pożegnali poprzedniego wojewodę Mariana Podziewskiego (PSL), dziękując mu za „modelową współpracę”, a nowy wojewoda Artur Chojecki i jego zastępca Sławomir Sadowski zadeklarowali chęć współpracy zarówno z sejmikiem, jak i samorządem regionu. Przed objęciem stanowisk w administracji rządowej zarówno Chojecki, jak i Sadowski byli radnymi sejmiku, Chojecki dodatkowo był wiceprzewodniczącym sejmiku. Decyzją radnych na tym stanowisku zastąpił go Patryk Kozłowski.

Podczas ostatniej w tym roku sesji sejmiku radni pożegnali wieloletniego komendanta wojewódzkiego straży pożarnej Mirosława Ruteckiego, który na początku stycznia przejdzie na emeryturę. Następca Ruteckiego nie jest jeszcze znany.

bzm/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.