Gazeta Michnika straszy "inwigilowaniem internetu", czyli kolejna próba obalenia rządu masowymi demonstracjami, tym razem młodzieży

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Batalia wokół Trybunału Konstytucyjnego będzie przygasała. Nie udało się podpalić Polski, frekwencja na pikietach zaczęła spadać, a do tego okazało się, że manifestują głównie ludzie w średnim wieku, a młodzież sprawę lekceważy. Więc sztandar TK zostanie nieco schowany.

Ale puczyści myślą, wyciągają wnioski. Szukają sprawy, która porwie młodych Polaków, zwłaszcza tych, którzy polityką na co dzień interesują się niewiele. I myślą, że znaleźli.

Podsłuchy będą bardzo długie” - głosi wielki tytuł na pierwszej stronie „Gazety Wyborczej”. Podtytuł straszy jeszcze bardziej:

Powołując się na zagrożenie terrorystyczne, PiS zwiększa uprawnienia służb do podsłuchów i inwigilowania internetu. Kontrola będzie mogła trwać aż 18 miesięcy”.

W artykule czytamy zaś:

Wszystkie służby poza celną mają mieć prawo do stosowania kontroli operacyjnej za zgodą sądu aż do 18 miesięcy, a ABWKSW - jak do tej pory - w „uzasadnionych przypadkach” dłużej. Dziś sąd wydaje zgodę na trzy miesiące, ewentualnie kolejną znów na trzy. W wyjątkowej sytuacji kontrolę przedłuża”.

A więc, można wnioskować z „GW”, PiS potwierdza zamordystyczne ciągoty, od zawsze przypisywane mu przez obóz III RP. Chce wziąć społeczeństwo „za twarz”, sprawdzać i kontrolować.

I najważniejsze: chce „inwigilować internet”. Chce więc zamachnąć się na największą świętość wielu młodych ludzi. Na coś, co uważają oni za rzecz najważniejszą, i czego są w stanie bronić, także na ulicach. Co pokazali nam przy okazji ACTA - jedynego sporu III RP, który masowo wyprowadził młodych Polaków na ulice.

To więc bardzo czytelna gra. Oczywiście oparta na kłamstwie. Bo projekt PiS rzeczywiście zakłada 18-miesięczny okres kontroli. Jak podaje PAP:

Podstawowy okres kontroli operacyjnej ma wynosić tak jak obecnie 3 miesiące, i może zostać przedłużony o kolejne trzy. W razie uzasadnionej potrzeby, zgodnie z projektem, może on zostać przedłużony maksymalnie o dwa takie okresy. Oznacza to, że co do zasady łączny okres prowadzenia kontroli operacyjnej nie może przekroczyć 18 miesięcy - wynika z projektu. Spod tego ograniczenia wyłączono zadania kontrwywiadowcze.

Wyborcza” pomija jednak istotę: dziś nie ma żadnego ograniczenia czasowego kontroli operacyjnej. To znaczy, że owe 3 miesiące można powielać bez końca! Projekt PiS zakłada więc bardzo znaczące ograniczenie uprawnień służb, nakłada im de facto kaganiec w postaci owych 18 miesięcy.

Dziś nie ma granicy takiej kontroli operacyjnej, może się ona ciągnąć latami

— przypomina szef MSWiA Mariusz Błaszczak.

Wyborczej” jednak fakty nie obchodzą, i uparcie sugeruje, że nieskończoność to krócej niż 18 miesięcy.

Chodzi wyłącznie o rozpętanie paniki i histerii. To kolejna próba podminowania nowego rządu. Petru już podjął pałeczkę:

Opozycja nakręca kolejną histerię, bo bardzo się spieszy. Jeśli nie zdąży podważyć legitymizacji władzy teraz, gdy wciąż dysponuje ogromną przewagą medialną, może nie zdążyć w ogóle.

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych