Premier wprowadza zmiany w urzędach. Pracę stracą dyrektorzy i ich zastępcy w instytucjach podległych rządowi

Stanowiska stracą wszyscy dyrektorzy i ich zastępcy w ministerstwach, urzędach wojewódzkich i innych instytucjach podległych rządowi

— czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej.

Rząd Beaty Szydło postanowił rozwiązać problem, który miał krępować działalność urzędów państwowych. Szefowie urzędów państwowych, czy nawet ministrowie mieli ponoć nie mieć wpływu na dobór dyrektorów i ich zastępców w poszczególnych działach swoich urzędów. Dlatego rząd zdecydował o nowelizacji ustawy o służbie cywilnej, o czym informuje Dziennik Gazeta Prawna.

Ustawa ma wejść w życie najpóźniej w marcu przyszłego roku, a Sejm zajmie się nim już grudniu.

Członkami korpusu służby cywilnej nie będą już tylko dwie grupy zatrudnionych w administracji rządowej, czyli pracownicy i urzędnicy mianowani. Dodano do nich trzecią grupę – zatrudnionych na wyższych stanowiskach

— czytamy w DGP.

Wśród zmian będzie m.in. powoływanie szefa służby cywilnej przez premiera. Kandydat na szefa służby cywilnej będzie mógł mieć w swoim CV przynależność do partii politycznej w okresie poprzednich 5 lat. W ciągu 30 dni od wejścia ustawy pracę stracą osoby na stanowiskach kierowniczych. Dyrektor generalny ma być powoływany lub odwoływany bezpośrednio przez szefa urzędu lub szefa służby cywilnej.

Trzeba się na jakiś system zdecydować. Albo pozostajemy przy systemie niemieckim i wybieramy wszystkich urzędników z konkursu, albo przechodzimy na system amerykański, w którym urzędnicy przychodzą razem z nową władzą

— mówi GDP dr Stefan Pieniążek z UJ.

mly/”Dziennik Gazeta Prawna”