To dość groteskowa sytuacja. Wszyscy przecież wiemy, kim jest Lis, a najlepiej go podsumował były premier Donald Tusk, który pośrednio pokazał go jako swojego pluszaka
— mówi w rozmowie z „Super Express” Bronisław Wildstein, odnosząc się do skargi „pluszaka” u Niemców na swój los.
To oczywiście przyjazny pluszak Tuska i Platformy, a pluszak drapieżny wobec ich przeciwników politycznych. Żaden z niego niezależny dziennikarz, jest propagandzistą. Świetnie opłacanym, pewnie najlepiej opłacanym propagandzistą nie tylko w Polsce. I zapewne dlatego tak zawzięcie walczy o swoje stanowisko
— dodaje.
Wildstein zastanawia się też nad przyczynami tych wszystkich skarg, które przecież Lis i jego środowisko potępiało, gdy PiS zgłaszało uwagi co do jakości śledztwa smoleńskiego.
W sensie przekonywania ogółu śmiem wątpić, czy ta histeria będzie skuteczna. Jej poziom rozpętany jest właściwie bez żadnego uzasadnienia
— tłumaczy publicysta „wSieci” i Polityce.pl.
Już przed głosowaniem wybór Polaków miał być końcem demokracji. Zastanawiam się, czy paradoks nie polega na tym, że działania takie jak Lisa et consortes nie okażą się przeciwskuteczne
— dodaje.
Slaw/ „Super Express”
W zestawie taniej! Polecamy „wSklepiku.pl” pakiet: „Resortowe dzieci. (2 tomy, media i służby)”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/274360-bronislaw-wildstein-o-lisie-zaden-z-niego-niezalezny-dziennikarz-jest-propagandzista-swietnie-oplacanym