To jest moment krytyczny. Jeśli otrzeźwienie nie przyjdzie teraz, to pewnie nie przyjdzie już nigdy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

Niemal 100 osób wciąż walczy we francuskich szpitalach o życie. Są w stanie krytycznym. Modlimy się, by przeżyli. Pewnie w całej Polsce nie będzie jutro kościoła, w którym by nie padła taka intencja.

Ale o życie walczy również cała Europa. To czas absolutnie krytyczny. Decydujący o przyszłości. O losie wielkiej, wspaniałej cywilizacji i o losie kolejnych pokoleń. Bo doszliśmy do ściany.

Jeśli teraz nie nastąpi przebudzenie, to możliwe, że nie nastąpi już nigdy. Bo cóż jeszcze straszniejszego może się zdarzyć? Kolejny, równie krwawy zamach? Świat, niestety, szybko przyzwyczaja się do złego, szybko akceptuje niskie standardy, szukając pociechy/stabilizacji na niższych poziomach.

Do tego dojdą strach, konformizm, uległość. Jeszcze kilka takich zamachów, i Europejczycy zaczną się islamistów bardzo konkretnie bać. Nie ogólnie, „telewizyjnie”, ale osobiście. Tak jak dziś boją się strażników politycznej poprawności. I ulegną, podobnie jak ulegają dziś.

Islamiści potrafią jasno artykułować oczekiwania. Lewicowi intelektualiści potrafią uzasadnić każdą kapitulację i każdą głupotę.

Więc jeśli otrzeźwienie nie przyjdzie teraz, to pewnie nie przyjdzie już nigdy. Otrzeźwienie, a więc powrót do normalnego, realnego języka opisu świata. Zaprzestanie szalonej, neobolszewickiej walki z chrześcijaństwem. Uznanie, że nie wszystkie różnice między ludźmi da się na masową skalę przełamać.

Wreszcie rezygnacja z utopijnych projektów społecznych.

Takich jak choćby nagłe, bezprawne, ideologicznie motywowane obalenie unijnych granic, dokonane ledwie kilka tygodni temu przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel.

Coś jest w powiedzeniu, że Niemcy nie mają wyczucia. Zawsze przesadzą, zawsze dojdą do ściany ekstremalnych recept.

Nie wiem, czy w Unii Europejskiej jest odpowiednik polskiego Trybunału Stanu. Jeśli jest, to Angela Merkel powinna zostać osądzona. Choćby symbolicznie. Nie, nie przez nas, obrońców zdrowego rozsądku, ale przez samych eurokratów. Bo wygląda na to, że to ona wykończyła projekt europejski.

Niezależnie od odpowiedzi Europy na Paryż. Bo z punktu widzenia unijnego establishmentu, dobrej odpowiedzi już nie ma.

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych