Miało być otwarte w 2016 roku, ale brakuje pieniędzy. Nie ma funduszy na Muzeum Sybiru w Białymstoku

fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Muzeum Pamięci Sybiru ma powstać w jednym z dawnych magazynów wojskowych przy ul. Węglowej w Białymstoku. To właśnie z tego miejsca w czasie II wojny światowej wywieziono na Wschód kilkadziesiąt tysięcy ludzi.

Muzeum miało zostać otwarte w 2016 roku. Wiadomo już, że z powodu braku funduszy tak się nie stanie.

To muzeum powinno powstać w momencie kiedy powoływano związek Sybiraków, wówczas mieliśmy dokumenty z deportacji. Dziś i pamiątek, i nas jest coraz mniej. Obawiam się, że na otwarciu po prostu może już nie być Sybiraków

—powiedziała w rozmowie z portalem poranny.pl Klara Rogalska, która przeżyła zsyłkę na Sybir.

Według planów tuż przy wejściu do muzeum ma być recepcja, sala edukacyjna i kawiarenka. Na samą wystawę ma wchodzić się przez przez wagon, w którym zwiedzający widzieć będą maszerujących zesłańców. Na początku będą pokazane zostaną wywózki na Sybir w czasach carskiej Rosji i dobrowolne osadnictwo Polaków na Syberii. Następnie zwiedzający poznają zsyłki w czasach sowieckich: system gułagów oraz deportacje w okresie II wojny światowej.

W całej ekspozycji wykorzystane zostaną nagrania wspomnień oraz fotografie sybiraków. Oprócz tego prezentowane będą oryginalne eksponaty: odzież, wykonywane na miejscu zabawki, przedmioty osobiste, książki, zapiski

—wylicza portal bialystokonline.pl.

Pieniądze budowę muzeum miały pochodzić z Unii Europejskiej, ale okazało się, że w najbliższej perspektywie finansowej nie ma funduszy na takie placówki. Robert Sadowski, dyrektor białostockiego Muzeum Wojska, które organizuje muzeum Sybiru podkreśla, że będzie szukał środków na dalsze prace, które pozwolą na jak najszybsze otwarcie placówki. Jeśli powiodą się plany i uda się zdobyć środki muzeum, na które niecierpliwie czekają Sybiracy powstałoby w czasie trzech lat.

Bardzo mi się podobała idea powołania Muzeum Pamięci Sybiru. To ta część naszej historii, która jest nieopowiedziana.

—zaznacza Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.

ann/poranny.pl/bialystokonline.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych