Nowa Aleja Zasłużonych, a w niej Czesław Kiszczak

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Okrągły Stół, któremu zawdzięczamy rozpasane panoszenie się do dziś komunistów i ich następców po ideologicznej kądzieli, po raz kolejny odbija nam się bolesną czkawką. Dokładnie tydzień temu na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach pochowany został komunistyczny działacz, współsprawca krwawej masakry robotników Wybrzeża w grudniu 1970 roku, obwołany „katem Trójmiasta”, gdy podobne aspiracje zgłasza gen. Czesław Kiszczak.

Nie osobiście, bo prawa ręka gen. Jaruzelskiego w latach 80 , w okresie zwanym „dekadą terroru generałów”, przebywa w szpitalu. Robi to w jego imieniu żona, w książce „Kiszczakowa – tajemnice generałowej”.

Omówienie tej niecodziennej pod wieloma względami mówionej biografii, pozostawiam na osobną okazję. Dziś skupię się na uwłaczającym godności Polaków żądaniu żony tego zbrodniarza. O jej przerażająco makabrycznym w swej wymowie widzeniu rzeczywistości, w tym niedawnej przeszłości, wspominałem niedawno, opisując jej punkt widzenia na sprawę zabójstwa Grzegorza Przemyka. Według niej – taka była oficjalnie wtłaczana do świadomości opinii publicznej w stanie wojennym wersja, sfabrykowana przez Kiszczaka – warszawskiego maturzystę na śmierć zakatowali sanitariusze szpitalni, nie zaś – jak było naprawdę – milicjanci z komisariatu na Starym Mieście. Po wtóre – i to jest najbardziej wstrząsające w relacji żony Kiszczaka, Grzegorz Przemyk zginął, bo sprowokował milicjantów. Prowokacja zaś, jej zdaniem, polegała na tym, że nie chciał okazać im dowodu osobistego.

Dziennikarz rozmawiający z żoną Kiszczaka pyta, czy w reakcji na jej żądanie pochowania generała Kiszczaka na wojskowych Powązkach,  nie boi się oskarżeń? Ta odpowiada:

Absolutnie nie. Skoro Jaruzelski jest tam pochowany, to dlaczego mamy odmawiać Czesławowi Kiszczakowi, aby spoczął obok niego?.

Zauważmy, że w tej odpowiedzi żona Kiszczaka nie czuje się stroną. Sytuuje się w roli osoby, która jako jedna z wielu jest uprawniona do podejmowania decyzji, gdzie pochować generała.

To dlaczego mamy odmawiać?

-– mówi.

Zapytajmy teraz ministra Tomasza Siemoniaka, dlaczego dał kampanię honorową Wojska Polskiego, jako asystę w czasie pogrzebu Jaruzelskiego. Siemoniak bagatelizuje to i wystawia sam sobie alibi: Jaruzelski nie został pochowany na ściśle wojskowym terenie cmentarza. Co to niby ma znaczyć? Jak to różnica dla przeciętnego Polaka? Wojskowe Powązki są jedne.

Minister obrony zasłania się też, że decyzję o pochówki na wojskowych Powązkach podejmuje prezydent Warszawy. Znowu, jaka to różnica? Przecież to jego koleżanka partyjna. Hanna Gronkiewicz-Waltz, a on umywa sprytnie ręce.

Jest jasne, że nie byłoby takiej odpowiedzi Kiszczakowej, gdyby nie precedens pogrzebu Jaruzelskiego i innych wojskowych generałów.

Żona Kiszczaka udziela też nauk tym, którzy byliby przeciwni chowaniu komunistycznych generałów na Powązkach.

Nie można dzielić oficerów polskiego wojaka na lepszych i gorszych. Dopóki będę żyła zrobię wszystko, aby mój mąż spoczął na wojskowych Powązkach, w sąsiedztwie generała Jaruzelskiego. Chcę, aby miał kościelny pogrzeb, a mszę odprawiał arcybiskup Sławoj Leszek Głódź.

I jeszcze jedno zdanie generałowej:

Weźmy Okrągły Stół. Był największym sukcesem Czesława Kiszczaka. Dlatego uważam, że jest bohaterem Polski.

Pani generałowo. Z bohaterstwem to może lekka przesada. Ale dla dzisiejszych postkomunistów niewątpliwie zasłużony ogromnie. Przyznaję. To może utwórzmy Aleję Zasłużonych na Szucha. Czy pani jest za?

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.