O jedno przejście dla pieszych za daleko…

Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Czy piesi zostaną ofiarami kampanii wyborczej PO i PSL? Władza w celu rzekomego zwiększenia bezpieczeństwa pieszych na drodze próbuje wprowadzić ustawę, która w rzeczywistości doprowadzi do krwawej jatki na przejściu dla pieszych. Senat jak widać jeszcze nie stracił głowy i odrzucił ustawę. Teraz ustawa wraca do sejmu.

Obecne przepisy jasno i wyraźnie mówią kiedy pieszy ma pierwszeństwo i kiedy jest prawnie chroniony – na przejściu dla pieszych (mimo to na przejściach w Polsce giną co roku setki osób).

Obowiązująca dzisiaj ustawa zachowuje zdrowy rozsądek. Mamy dla wszystkich jasną sytuację – kiedy pierwszeństwo ma kierowca, a kiedy pieszy. Oprócz formalnego prawa jakie nam przysługuje pamiętajmy przede wszystkim o tym, że piesi sami też są zobowiązani zadbać o swoje bezpieczeństwo. Tego brakuje w nowej ustawie. Po pierwsze przepisy są niejasno konstruowane i nie definiują, kiedy pieszy ma pierwszeństwo.

W myśl nowych przepisów pierwszeństwo ma mieć pieszy nie tylko na przejściu, ale również oczekujący przed przejściem. Jednocześnie pieszy, aby wejść na jezdnię, musi upewnić się  czy nadjeżdżający kierowca ustąpi mu pierwszeństwa. Wszystko to w zawiłym, prawniczym języku pozwalającym na szerokie interpretacje. Ale niestety – na drodze czas na ocenę sytuacji są ułamki sekund. A zderzenie czterdziestonowej ciężarówki z pieszym zawsze skończy się tragicznie dla pieszego. Wtedy specjalne prawa przysługujące pieszemu na nic się zdadzą. Jedyne co zostanie rodzinie to napis nagrobny, że przecież nowa ustawa o ruchu drogowym gwarantowała mu prawo pierwszeństwa na przejściu dla pieszych.

Można tu sobie żartować z nieudolności i dopychaniu kolanem dziwnej ustawy, ale gdy chodzi o bezpieczeństwo i życie wielu tysięcy ludzi to żarty się kończą. Jak widać władza PO i PSL dla poklasku zrobi wszystko. Wszyscy znamy historię z radarami, które obecna koalicja wprowadziła pod pozorem szerzenia bezpieczeństwa, a które tak naprawdę były dochodowym biznesem dla zadłużonych gmin. Przypominam, że źródła dochodu z mandatów były przez Vincenta Rostowskiego, byłego ministra finansów, wpisane do projektu budżetu w kwocie ponad miliarda złotych. Jednak tak, jak wszystkie założenia obecnego rządu tak i te okazały się błędne. Koalicja PO-PSL przez 8 lat nie zrobiła nic, aby realnie poprawić bezpieczeństwo na drodze. Teraz, aby medialnie zaistnieć, w imię bezpieczeństwa chcą przepchnąć ustawę, która spowoduje śmierć i krwawą jatkę na drodze.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.