Wygląda na to, że pan Krzysztof Charamsa, posługujący się oszukańczo (względem wiernych) tytułem księdza katolickiego i (tu oszukańczo względem Ojca Świętego) tytułem watykańskiej szychy, wywinął lewicowym agresorom-reformatorom Kościoła Katolickiego niezły numer. Nie było bowiem postaci, która by tak jednoznacznie i szynko skompromitowała ten nurt opisywania katolicyzmu. Najpierw wielka nawała propagandowa z pozycji rzekomo ewangelicznych, uderzenie ideologiczne i personalne (np. w stosunku do księdza profesora Dariusza Oko), następnie show w towarzystwie kochanka w sercu Watykanu… Przedstawiany jako „przedstawiciel Kongregacji Nauki Wiary” osobnik, okazał się być reprezentantem siatki homoseksualnego rozpasania i niewiary.
Patrzymy na to i nie wierzymy! Gdyby jakiś złośliwy pisarz chciał napisać scenariusz mający obnażyć obłudę lewackich „reformatorów” Kościoła i krytyków polskich biskupów i księży, lepiej by tego nie wymyślił! Nawet filozofowie zrzucający sutanny, nawet ksiądz Lemański, nie zrobili aż tyle dla kompromitacji sprawy kato-lewicy.
Co więcej, to nie koniec zabawy! Wszystko wskazuje, że pełen zasięg kompromitacji dopiero poznamy.
*_Ciąg dalszy na kolejnej stronie:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wygląda na to, że pan Krzysztof Charamsa, posługujący się oszukańczo (względem wiernych) tytułem księdza katolickiego i (tu oszukańczo względem Ojca Świętego) tytułem watykańskiej szychy, wywinął lewicowym agresorom-reformatorom Kościoła Katolickiego niezły numer. Nie było bowiem postaci, która by tak jednoznacznie i szynko skompromitowała ten nurt opisywania katolicyzmu. Najpierw wielka nawała propagandowa z pozycji rzekomo ewangelicznych, uderzenie ideologiczne i personalne (np. w stosunku do księdza profesora Dariusza Oko), następnie show w towarzystwie kochanka w sercu Watykanu… Przedstawiany jako „przedstawiciel Kongregacji Nauki Wiary” osobnik, okazał się być reprezentantem siatki homoseksualnego rozpasania i niewiary.
Patrzymy na to i nie wierzymy! Gdyby jakiś złośliwy pisarz chciał napisać scenariusz mający obnażyć obłudę lewackich „reformatorów” Kościoła i krytyków polskich biskupów i księży, lepiej by tego nie wymyślił! Nawet filozofowie zrzucający sutanny, nawet ksiądz Lemański, nie zrobili aż tyle dla kompromitacji sprawy kato-lewicy.
Co więcej, to nie koniec zabawy! Wszystko wskazuje, że pełen zasięg kompromitacji dopiero poznamy.
*_Ciąg dalszy na kolejnej stronie:
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/267301-takiej-kompromitacji-tygodnika-powszechnego-wyborczej-i-innych-wrogow-kosciola-nie-bylo-od-dawna