Minister Sprawiedliwości załamuje ręce – niezawisłość…
Bez komentarza zamieszczam fragment wystąpienia wiceministra Sprawiedliwości Jerzego Kozdronia na ostatnim posiedzeniu Senatu, 1 października.
„…Mieliśmy do czynienia z taką oto sytuacją, że prezesi sądów przyznawali podwyżki swoim sędziom – był przypadek, że i sobie przyznali – podczas gdy… Kiedy zwróciliśmy im uwagę, że te podwyżki są niezgodne z obowiązującym prawem, i zażądaliśmy uchylenia decyzji o podwyżkach, a następnie zwróciliśmy się do Krajowej Rady Sądownictwa o ukaranie tego prezesa sądu z powodu złamania dyscypliny finansów publicznych, to Krajowa Rada Sądownictwa odmówiła wyciągnięcia jakichkolwiek konsekwencji wobec tego sędziego. Krajowa rada wyszła z założenia, że to jest sędzia niezawisły i nie może podlegać odpowiedzialności dyscyplinarnej za złamanie dyscypliny finansów publicznych. Teraz sądy zmieniły taktykę – teraz sędziowie występują z roszczeniami, o podwyżkę, i kolega z drugiego pokoju rozpatruje tę ich sprawę. Sądy są sędziami we własnej sprawie. Przecież ja jako odpowiedzialny za wykonanie budżetu nie domagam się bycia superpracodawcą – ja chcę występować po stronie prezesa sądu jako interwenient uboczny i razem z prezesem bronić interesów państwa, Skarbu Państwa. Zdążają się takie sytuacje, że prezes sądu w sytuacji niekorzystnego wyroku sądu pierwszej instancji zapomniał w terminie złożyć apelację od tego wyroku. Jakie są konsekwencje niezłożenia apelacji w terminie, obecni na sali senatorowie adwokaci i prawnicy wiedzą doskonale. Problem występowania w sprawie… No, wnosi o oddalenie powództwa, ale nie podnosi argumentów, które by przemawiały za tym, że to powództwo jest niezasadne. I dlatego dla czystości sprawy, żeby sądy nie były sędziami we własnych sprawach, ja mówię tak: wpuście ministra sprawiedliwości, który będzie stał po stronie prezesa i będzie reprezentował jego interesy. Jednocześnie, jako ponoszący odpowiedzialność za wykonanie budżetu, będzie miał świadomość odpowiedzialności i skutków, jakie będą się wiązać z tymi procesami. Dzisiaj jest trzysta procesów wytoczonych przez sędziów. Ja się tylko przyglądam i proszę łaskawie prokuratora generalnego: panie prokuratorze, niech pan złoży kasację. A prokurator mówi, że nie widzi problemu i że nie złoży kasacji…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/267213-sedziowie-wzieli-swoje-sprawy-w-swoje-rece-i-po-kolezensku-zasadzaja-dla-siebie-podwyzki-wynagrodzen