W jednej ze szkół w Gdańsku 5-latki trzy razy w tygodniu zaczynają zajęcia o 7 rano. Rodzice maluchów pytają, dlaczego ich dzieci muszą wstawać tak wcześnie.
Wysyłając sześciolatki do szkoły minister edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej obiecywała, że czas zajęć dostosowany do możliwości dzieci. Najwyrażniej obietnica ta nie obejmowała uczniów zerówek.
Do tej pory wydawało mi się, że dzieci najmłodsze powinny mieć bardziej dogodne warunki pracy niż dzieci starsze, a tu okazało się, że jest wręcz odwrotnie, tylko zerówki mają na 7 rano
—mówił w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” pan Robert, ojciec 5-latki, która od września rozpoczęła naukę w SP 1.
Dyrekcja szkoły tłumaczy, że w tym roku jest dużo dzieci aż 8 klas pierwszych, 7 klas drugich, 5 trzecich, aby wszystkie dzieci pomieściły się w szkole zajęcia muszą rozpoczynać się tak wcześnie.
Zajęcie rozpoczynające się o 7 nie są obowiązkowe i nie ma przymusu, by rodzic dziecko na nie przyprowadzał
—zaznacza Elżbieta Mionskowska, dyrektor SP 1 w Gdańsku.
To nie jest tak, że robimy to przez złośliwość czy niechęć. Po prostu taka jest sytuacja szkoły
—dodaje.
Czy tak właśnie łagodne przejście z przedszkola do szkoły?
Czytaj też:
ann/dziennikbaltycki.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/265486-do-zerowki-na-7-rano-marsz-szefowa-men-obiecywala-czas-zajec-dostosowany-do-mozliwosci-dzieci-udalo-sie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.