Europa. Nowe rozdanie. "Nie masz Sobieskiego. Kończy się multi-kulti. Ucz się arabskiego…"

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Pamiętacie Państwo starą klątwę: obyś żył w ciekawych czasach?

Kto by przypuszczał, że dynamika wydarzeń w Europie aż tak gwałtownie wzrośnie. Lato okazało się u nas bardzo gorące – i dosłownie, i w przenośni. Dzienniki informacyjne wszystkich europejskich krajów zdominowały obrazy współczesnej wędrówki ludów. Zatłoczone dworce w Budapeszcie, libijski „desant” na włoskie plaże, zmasowany szturm na tunel pod kanałem La Manche czy arabski blitzkrieg ziem germańskich wylewają się dziś ze wszystkich medialnych przekaziorów. Nawet greckie Termopile nie zatrzymały inwazji Saracenów, ojczyzna Napoleona już dawno wywiesiła białą flagę, a hiszpańska policja bezradnie przygląda się Hunom rzucającym kamieniami w ich radiowozy… Zwykle w tzw. sezonie ogórkowym ratować się trzeba było odgrzewaniem potwora z Loch Ness. Teraz tego typu newsy poszły definitywnie w odstawkę. Polaków nie interesuje już ani niemiecki złoty pociąg pancerny (odnaleziony ponoć pod Wałbrzychem), ani martwy wieloryb (odholowany profesjonalnie na Hel), ani też zbliżające się wielkimi krokami referendum w sprawie JOW-ów. I nawet rozpad Ruchu Kukiza nie rozpala żadnych emocji.

Na chwilę uwagę telewidzów przykuł przedwyborczy, platformerski transfer – jednak nie za sprawą Ludwika Dorna czy Grzegorza Napieralskiego, ale za przyczyną tajemniczego śniadego mężczyzny dołączającego z nimi  do drużyny PO… Kiedy jednak okazało się, że to żaden imigrant, ale nasz rodzimy (tyle że spalony na mahoń) Michał Mazowiecki, syn Tadeusza – ciśnienie uszło z konferencji jak powietrze z przebitego balonu…

Media dostrojone do percepcji lemingów dawkują nam wzruszający przekaz śpiących na ulicy matek z dziećmi. Jeśli jednak popatrzeć na statystykę – wśród imigrantów przeważają młodzi, silni mężczyźni. Nawet w tej nieszczęsnej ciężarówce w Austrii (przerażająca, straszna tragedia) – wśród 71 uduszonych osób znaleziono ciała aż 59 mężczyzn…

Uciekinierzy w większości nie mają żadnych dokumentów, nie chcą się rejestrować ani składać odcisków palców. Jeśli wpiszą się w spiskową teorię inwazji Państwa Islamskiego na nasz kontynent – strach się bać…

Moi przyjaciele ze Szwecji, Francji  czy Niemiec, którzy jeszcze nie tak dawno pokpiwali sobie z moich „ksenofobicznych i rasistowskich” fobii – dzwonią teraz przerażeni. Dopóki sprawy działy się z dala od nich, pouczali wszystkich na temat człowieczeństwa i poczucia wspólnoty. Gdy zagrożenie przyszło pod ich próg, chcieliby już tylko dodrukować „ojro” i zapłacić za wyekspediowanie „obcych” gdziekolwiek – byle jak najdalej od ich domów; najlepiej do Europy Wschodniej… Kolega z Badenii donosi, że w ich miasteczku w chwilę po zasiedleniu baraków uchodźcami z parkowego stawu znikły nagle wszystkie pływające tam kaczki… Białe kobiety w okolicy na wszelki wypadek przestały zakładać miniówy i malować się wyzywająco. Myślę, że najbezpieczniejszym kamuflażem były jednak czador lub burka…

Oczyma wyobraźni mój przyjaciel widzi już tabun wkurzonych i głodnych imigrantów wchodzących  do Aldika czy Lidla, biorących z półek co zechcą i wychodzących bez zapłaty… Kto ich powstrzyma? Na razie jest jeszcze ciepło, ale gdy nadejdzie zima – trzeba będzie pootwierać klatki schodowe i piwnice, bo i tak ktoś rozwali nocą zamki…

Czy Polska jest rzeczywiście tą niewdzięcznicą, której tak niedawno cała Europa pomagała wyrwać się z niewoli sowieckiej – a teraz ona sama wymiguje się od solidarności z uchodźcami?

Nie sądzę. Wychowaliśmy się od wieków w kulturze europejsko-chrześcijańskiej, często byliśmy napadani, mordowani i okupowani przez sąsiadów. Gdy trzeba – byliśmy najwierniejszymi sojusznikami aliantów,  a i tak bez wahania zdradzono nas w Jałcie. Dziś staliśmy się tanią, użyteczną  i bezkonfliktową siłą roboczą, budującą dobrobyt brytyjski, irlandzki  czy niemiecki. A polska gospodarka i nasz majątek narodowy stanowią prawdziwe eldorado dla zachodniego biznesu.

Zamiast więc bić się w piersi i pokutować za nie swoje winy – zacznijmy rozliczać polskich polityków z tego, co zrobili lub zrobią w sprawie naszego bezpieczeństwa. To będzie sprawa decydująca o wyniku jesiennych wyborów. Przez swą głupią politykę Zachód zdestabilizował płn. Afrykę i Bliski Wschód, doprowadzając do powstania Państwa Islamskiego. Teraz nie radzi sobie z tym problemem, nie potrafi nawet uszczelnić granic strefy Schengen, zezwalając na zmasowane przenikanie do Europy bojowników dżihadu, zmieszanych z uciekinierami. Jest więcej niż pewne, że Putin ma dziś wolną rękę w sprawie Ukrainy… Czy tylko jej?

Jesteśmy teraz między dżumą a cholerą. Potrzeba nam tu silnych ludzi na trudne czasy! Fachowcom od ciepłej wody w kranach już dziękujemy…

PS. Z tomiku „Pro publico bono“ polecam mój stary wiersz na zadany wyżej temat. Nie sądziłem, że tak szybko nabierze aktualności; w kontekście zamykania dziś tysięcy kościołów w starej Europie i budowania na ich miejsce tysięcy meczetów trzeba być ślepym lub głupim, żeby nie dostrzec zagrożenia cywilizacyjnego…

VENIMUS, VIDIMUS ET DEUS VICIT

„Te kościoły już jutro będą meczetami!”

Wołał Kara Mustafa pod Wiednia murami.

Trzysta tysięcy gardeł ryknęło pod niebo:

„Allah akbar!** Mahomet jest prorokiem jego!”

I każdy z nich był gotów umrzeć za swą wiarę,

I czuło się moc wielką nad wojsk tych bezmiarem…


Słysząc to garść obrońców na murach struchlała,

Już ni siły, ni ducha do walki nie stało,

Zwłaszcza, że król Leopold – by chronić dynastię –

Uciekł z oblężonego przez Osmanów miasta

I z bezpiecznej oddali czekał rozwiązania;

Bez wiary… Bez nadziei… Bez woli przetrwania…


Lecz nim przyszło zapalać żałobne gromnice

Człek pobożny nadciągnął z północnej granicy.

Wiódł za sobą skrzydlato-barwny hufiec zbrojny

Dzielnych i w stal zakutych mężów bogobojnych,

Gotowych życie oddać za swych ojców Wiarę…


Z Bogiem w sercach, z Madonną Czarną na sztandarach,

Król Jan Trzeci Sobieski (on ci był tym wodzem)

Spadł jak jastrząb na wroga, utopił w pożodze,

I zastępy sułtana spod Wiednia przegonił…

Tak na ponad trzy wieki wolność nam obronił!


Na koniec, gdy tłum gromko głosił jego męstwo

Rzekł: „Starły się dwa Światy. Bóg nam dał zwycięstwo!”


Dziś bez walki Europę Islam wziął, niestety;

Wykupuje kościoły, zmienia je w meczety…

Tolerancja przekracza dopuszczalne ramy;

Już sami swe korzenie (głupcy!) wycinamy…


Goście – gospodarzami? Wszak to chwila bliska;

W puste miejsce po Krzyżu Półksiężyc się wciska.

Bezideowa tłuszcza przegrywa z kretesem;

Nikt nie zechce umierać za tęczowy deseń!


Zbrakło Wiary. Idei. Nie masz Sobieskiego.

Kończy się multi-kulti. Ucz się arabskiego…

  • „Przybyliśmy, zobaczyliśmy i Bóg zwyciężył” – z listu króla Jana III Sobieskiego do papieża Innocentego XI

  • Bóg jest wielki!

W hołdzie dla naszej wspaniałej konnicy: wszystkich tych rycerzy, husarzy, ułanów broniacych niegdyś naszych granic – polecam stosowną balladę z płyty „Patriotyzm”

Ostatni Zayazd

I zapraszam na moje koncerty patriotyczne:

5.09.br – Rozwadów, Rynek, 20’45”,

6.09.br – Żyrardów, Resursa, godz. 18’00”

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.