Wałbrzyski Klondike. Kto jeszcze zgłosi akces do domniemanego skarbu ukrytego w „złotym pociągu”? Pierwsza była Rosja

PAP/Aleksander Koźmiński
PAP/Aleksander Koźmiński

Klondike to rzeka w Jukonie (Zachodnia Kanada) słynąca z gorączki złota, odkąd w jej piaskach odkryto ten cenny kruszec. Teraz Klondike zmienił koryto i płynie na drugiej półkuli - pod Wałbrzychem. Część ludzi na słowo „złoto” dostaje swoistego rodzaju amoku i od momentu zapadnięcia na tę chorobę (zwaną od czasów podboju Dzikiego Zachodu „gorączką złota”) nie może spać po nocach. Myśl o przyszłym bogactwie skutecznie spędza im sen z powiek do momentu kiedy okaże się, że to wszystko było tylko ułudą. Nie twierdzą, że ponad 100 metrowego pociągu, pełnego kosztowności i innych precjozów nie ma. Przecież sam Generalny Konserwator zabytków, sekretarz stanu w resorcie kultury Piotr Żuchowski zapewniał podczas briefingu w Warszawie, że jest przekonany „na ponad 99 procent”, że taki pociąg istnieje.

Jednak dowodem jednoznacznym może być jedynie dotarcie do tego pociągu

— zaznaczył jednocześnie Żuchowski. To fakt. Chylę czoła przed żelazna logiką Generalnego Konserwatora. Wieść o żyle złota pod Wałbrzychem rozniosła się po świecie, rozpoczynając (objaw charakterystyczny dla „gorączki złota”) dzielenie skóry na niedźwiedziu. Największym refleksem wykazali się domorośli Indiana Jones’i, którzy od dwóch tygodni koczują w okolicach Wałbrzycha, licząc, że coś im „skapnie”. Nie straszne im porcelanowe miny, które prawdopodobnie chronią znalezisko, urwane ręce, głowy i flaki rozrzucone wzdłuż podziemnego peronu. Easy money wymagają ofiar. Tak powstawały fabuły westernów. Ale daremny trud. Wałbrzyskim Klondikiem zainteresowali się bowiem najpoważniejsi gracze.

Pierwsza akces do domniemanego skarbu prewencyjnie zgłosiła Rosja. Ustami swojej propagandowej tuby w Polsce – Radia Sputnik – poinformowała na swojej stronie internetowej, że Kreml może rościć sobie prawo do ładunku… „złotego pociągu”. Powołano się przy tym na opinię rosyjskiego prawnika, nijakiego Michała Joffe, który twierdzi, że prawa do zawartości pociągu przysługują krajom członkowskim antyhitlerowskiej koalicji, czyli m.in. byłemu ZSRS. Bezczelność „ruskich” nie zna granic. Niech najpierw wypłacą odszkodowanie za dewastację naszego kraju podczas tzw. wyzwolenia – spalenie Gdańska, wywóz kosztowności, infrastruktury przemysłowej, rabunek dworów etc. Niech to wałbrzyskie złoto potraktują teraz, jako drobne akonto tych należności. Nawiasem mówiąc w kontekście rosyjskim, nasze służby w ogóle nie interesują się ochroną znaleziska, ponieważ są obecnie zajęte poważniejszymi problemami, takimi jak walka z własnym rządem na podsłuchy. Póki co niedźwiedź jeszcze sobie bryka w najlepsze w knieji, a już są następni w kolejce do „działki”. To nasi starsi bracia w wierze dali o sobie znać. Co by tam o nich nie mówić nosa do kasy to mają, jak terrier na dzika. Uderzyli z grubej rury, bo już szybko zebrał się Światowy Kongres Żydów i zastrzegł, że mogą się tam znajdować rzeczy należące do nich. W oświadczeniu wydanym w Nowym Jorku, szef organizacji Robert Singer podkreśla, że wartościowe przedmioty, które być może zostaną znalezione na terenie Polski, mogą pochodzić z grabieży żydowskiej własności. Powinny więc wrócić do swoich prawowitych właścicieli lub ich spadkobierców.

Mamy wielką nadzieję, że polskie władze podejmą właściwe kroki w tym zakresie

— dodał Singer. Teraz czekamy z niecierpliwością na kolejne oświadczenie. Tym razem może to być Duetsche Bahn (Niemiecka Kolej). W końcu to oni są obecnie spadkobiercami własności Oberkommando des Heeres (niemieckiego Dowództwa Wojsk Lądowych), które dysponowało owym pancernym pociągiem. Ale w tle czai się najpoważniejszy gracz, który może ten cały skarb zdyskontować, tak, że wszystkim ze zdziwienia opadną szczęki. Tym graczem jest znana miłośniczka kolei Evita Peron-Kopacz oraz jej rząd. W głowach doradców od wizerunku (szczególnie tej jednej – łysej) powstaje szatański plan zdobycia paru punktów procentowych poparcia i odwrócenia trendu sondażowego na niekorzyść PiS-u. Kluczem ma być „rozegranie” wałbrzyskiego znaleziska. Medialną „podgatowkę” zrobili już parówkarze od Lisa. Pieją z zachwytu, jak dzięki Romanowi Szełemejowi, osobiście namaszczonemu przez Donalda Tuska 26 maja A.D. 2011 roku na prezydenta Wałbrzycha, miasto to podniosło się ze zgliszcz i stało się żywym zaprzeczeniem hasła „Polski w ruinie”. A teraz los zesłał im nagrodę w postaci pociągu ze złotem.

Wałbrzych stoi murem za Platformą

— piszą z dumą lemingi, komentujące artykuły tuzów dziennikarstwa parówkowego schyłkowej III RP. Lada moment, kiedy saperzy rozminują teren, na podziemnym peronie pojawi się Ewa Kopacz wraz ze świtą i obwieści z triumfem „miastu i światu”, że skarb został odkryty. W drugiej części wystąpienia przypomni nieudolne rządy PiS-u w latach 2005-2007.

Pociąg ten pokazuje, że można było go odkryć już wtedy, kiedy PiS był u władzy

— powie premier.

Jednak nieudolne rządy Jarosława Kaczyńskiego doprowadziły również do tego, że ten bezcenny skarb  do dziś pozostawał w zapomnieniu.

Następnym posunięciem rządu Ewy Kopacz w temacie „złotego pociągu” będzie próba naprawy poddańczych stosunków z Berlinem zepsutych wizytą niedoświadczonego Prezydenta Andrzeja Dudy. W ramach przeprosin pociąg pancerny zostanie zwrócony prawowitemu właścicielowi – czyli Deutsche Bahn. Być może uda się w ten sposób przebłagać Angelę Merkel i przedłużyć kadencje Króla Europy o następne dwa i pół roku. Z Rosją się jakoś załatwi, ale Światowego Kongresu Żydów na plewy z pewnością się nie weźmie. I tu wraca problem Prywatyzacji Lasów Państwowych. Gdyby była furtka, jak PO proponowało w ustawie, to z „ważnych względów państwowych” sprzedało by się trochę terenów zadrzewionych, a za uzyskane pieniądze wypłaciłoby się odszkodowanie organizacjom żydowskim za oddanie pociągu Niemcom bez ekwiwalentu. Ale prace nad nową wersją ustawy są w toku i może jeszcze ostatnim rzutem na taśmę uda się coś w tej sprawie „przepchnąć”. Tak czy inaczej niebawem powinniśmy się doczekać koronnego wystąpienia premier Ewy Kopacz nad wałbrzyskim Klondikiem, które będzie logicznym zwieńczeniem jej podróży po Polsce.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.