Banbanban!

Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Każdy, kto działa w internecie wie, co to znaczy banowanie. To likwidowanie możliwości kontaktu, likwidacja czyjejś możliwości wchodzenia przed nasz wzrok. Niektórzy nazywają to ograniczaniem wolności słowa, jakby wolność ta miała polegać na prawie włażenia każdemu z brudnymi butami do łóżka czy na czystą podłogę i machania nam przed nosem dowolnym paskudztwem.

Banują internauci, kiedy ktoś im nie odpowiada swoim postepowaniem, chamskimi wpisami itp., banują także administratorzy, przy czym kryteria tu są rozliczne, czasem zupełnie niezrozumiale, bo teoretycznie oczekiwania są podobne, jak w stosunkach z osobami prywatnymi – wygania się chama, albo kogoś, kto denerwuje swoimi poglądami. Pewne sławne i popularne wielopoglądowe, że tak powiem blogowisko parę lat temu „oczyściło” swój portal z rozmaitych osób, często wybitnych choć nieznanych publiczności papierowej publicystów. Pozostawiło za to kilku niewiarygodnie chamskich blogerów, wbrew postulatom uczestników portalu, którzy mieli szanse przy tej okazji dowiedzieć się, jak nic nie znaczy ich głos wobec administracji. Portal zbanował w ten sposób około 300 nicków!

Ale niektórzy właśnie wbrew oczekiwaniom swoich internautów, a także wbrew dość jasnemu prawu, nie banują tych, co zbanowani powinni zostać.

Przypadkiem natrafiłam na stronę na Facebooku, zatytułowaną „Kara śmierci dla Andrzeja Dudy”. „Organizator Piotr Pałysiewicz”. Treść: „22 września o godzinie 16, Pl. Zamkowy w Warszawie.”

I dalej: „Kara śmierci dla Andrzeja Dudy za kłamstwo! Powołać nadzwyczajny kompetentny sąd! (Gdyby Facebook się ugiął przez tą PO-PiSowską hołotę, identyczne wydarzenia będą tworzone, codziennie!)”

I dodatkowe zachęcające informacje:

6 wrz „Nie dla JOW-ów! Tak dla socjalizmu!”

22 wrz „Referendum ws delegalizacji państwa polskiego.”

04 paź „Chcesz Smoleńska-bis? Głosuj na PIS.”

I tak dalej, i tak dalej.

Wariat? A Cyba był normalny?

Kilka osób zgłosiło na FB protest w sprawie utrzymywania tej strony. Bez odzewu. Jeżeli się powie krytyczne słowo o gejach i podobnych tematach, Facebook reaguje błyskawicznie, banuje takiego gościa natychmiast.

W sprawie oczywistego przestępstwa nie ma reakcji. Czy w Polsce, przy nawet ułomnym i niedofinansowanym sądownictwie, wolno bezkarnie grozić śmiercią komukolwiek, a szczególnie prezydentowi, którego obejmuje specjalna ochrona? Czy Palikot dał dobry przykład  i odtąd standardy obsunęły się gwałtownie? Nie mamy tu przecież do czynienia z żartobliwym czy uszczypliwym wyśmiewaniem się z głowy państwa. Mamy do czynienia z jawnym wygrażaniem jej śmiercią. Czy nie funkcjonuje już prokuratura, tak chętnie umarzająca rozmaite śledztwa, gdzie nie ma wątpliwości, że było przestępstwo? Nie ma policji?

Nie widać. Natomaist widać coraz śmielej poczynające sobie tabloidy, portale, radyjka. Coraz więcej brzdąkania w strunę niechęci, odczłowieczania, pozornej krytyki.

Na temat zarażania sfery publicznej nienawiścią, językiem, „pozwalającym zabić”, napisała w 5 rocznicę katastrofy smoleńskiej wspaniały artykuł prof. Maria Szonert-Binienda z USA. Prawniczka, wiceprezes Kongresu Polonii Amerykańskiej, prywatnie żona prof. Wiesława Biniendy, specjalisty od badań nad katastrofą w Smoleńsku.

Warto go przeczytać i przyjąć ostrzeżenie tej doskonale poinformowanej autorki.

Tekst opublikowany na stronie SDP.pl

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.