Gadowski: "To jest oczywiste, że Niemcy będą wykorzystywać swoje wpływy w mediach do atakowania polskiego prezydenta". NASZ WYWIAD

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Skoro prezydent nie podoba się Jackowi Żakowskiemu, pani Paradowskiej i Lisowi, no to chyba trzeba zrobić ten impeachment

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Witold Gadowski, dziennikarz śledczy, pisarz.

wPolityce.pl: Wydaje się, że media III RP w ciągu 24 godzin napatrzyły się na ręce władzy (prezydenckiej) więcej, niż przez ostatnie osiem lat na ręce „ukochanej władzy” Platformy Obywatelskiej. I znalazły – „aferę” z 2012 r., która już wczoraj okazała się mocno naciągana. Gratulujemy Lisowi?

Witold Gadowski: Tak, tak. No i jeszcze wykryły „aferę” z akredytacjami. Dziennikarka TVN24 poskarżyła się, że nie została wzięta na pokład samolotu.

Czyli co, impeachment? Nie pytajmy nawet „czy”, ale „kiedy”!

Faktycznie, no bo skoro prezydent nie podoba się Jackowi Żakowskiemu, pani Paradowskiej i Lisowi, no to chyba trzeba zrobić ten impeachment.

Czy to hipokryzja tych, którzy przez osiem lat ślepi byli na działania Platformy i Komorowskiego, czy wyrachowanie?

To jest walka, której inicjatorami nie są wcale ci, przez których usta wychodzą te wszystkie kłamliwe treści i obelgi. To są tylko kukiełki. Po pierwsze wysługują się kapitałowi, który tworzy ich media, a po drugie są zakładnikami własnej przeszłości, czyli tego, czego jeszcze o nich wszystkiego nie wiemy, ale – na ich nieszczęście – moglibyśmy się dowiedzieć, gdy nastaną ku temu możliwości. Mówię to zupełnie odpowiedzialnie, bo o kilku znanych dziennikarzach establishmentowych słyszałem bardzo ciekawe historie, zwłaszcza o ich związkach ze służbami wojskowymi.

Czyli boją się zmiany władzy jak ognia, bo wiedzą, że to jest podstawowy warunek jawności na temat ich ponurych związków?

Ostateczne wyciągnięcie śmierdzącej przeszłości i przecięcie więzów z PRL musi się wiązać z upadkiem medialnego establishmentu, który ukształtował się w postpeerelu. Ten establishment nie ukształtował się w sposób naturalny, że oto najlepsi, najmądrzejsi, najbardziej dowcipni, czy wreszcie – najbardziej odważni – bo to powinno być jedną z głównych cech dobrego dziennikarza, lecz najbardziej służalczy.

Jeszcze dopytam o kapitał stojący za niektórymi tekstami, czy całymi kampaniami medialnymi. Czy bierzesz pod uwagę to, że „zmiękczanie Dudy” przez tygodnik będący niemiecką własnością, jest celowym działaniem służącym niemieckiej racji stanu, która np. w kontekście polityki wschodniej, jest inna niż polska racja stanu?

To jest oczywiste, że Niemcy będą wykorzystywać swoje wpływy w mediach do atakowania polskiego prezydenta, aby utrudnić mu działania w interesie Polski. Polityka w interesie Polski nie jest, rzecz jasna zbieżna, z polityką w interesie niemieckim. Zdaję sobie sprawę, że to powyższe zdanie jest obrazoburcze dla postpeerelewskiego establishmentu, który nie jest w stanie założyć, że polskie interesy nie zawsze i nie wszędzie jest zbieżna z polityką Niemiec.

Nie wiem jak ty, ale ja coraz częściej odnoszę wrażenie, że Polacy widzą ten aspekt działania mediów mainstreamowych, które bardzo często mają na uwadze rację stan obcych krajów.

Tak, widać to coraz częściej dlatego, że media postpeerelowskie przesadziły w zastosowaniu strategii symulacrum, czyli odrywania słów od ich znaczeń i nadawania im zupełnie innych definicji. Obraz medialny przedstawia pozorną rzeczywistość. W pewnej chwili widz, czy słuchacz może zacząć odczuwać dyskomfort, że coś jest chyba nie tak. Że on te same zjawiska i zdarzenia postrzega całkowicie inaczej, niż jest mu to pokazywane w mediach.

Zaczyna cierpieć na dyskomfort poznawczy?

Tak. Media osiągnęły swoimi działaniami efekt bumerangu”. Ten efekt w propagandzie zachodzi tylko raz. Przesadzili, przedobrzyli. Można nazwać to ich językiem: przefajnowali. Zwykły Kowalski zaczął dostrzegać, że pokazują mu hologram, a nie fakty.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki


Prawda o mediach w bestsellerowej książce:„Resortowe dzieci. Media (tom 1)”.

Pozycja dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych