Przed chwilą w Fakty TVN wyemitowały materiał o matce, która kompletnie pijana urodziła w 6 miesiącu ciąży dziecko mające we krwi prawie 2 promile alkoholu. Oburzające, według reportera telewizji, jest to, że kobieta nie zostanie zapewne ukarana za swój czyn. Dlaczego? Bo piła przed akcją porodową. A więc nie szkodziła dziecku ale…płodowi. Gdyby matka ciągnęła z butelki gdy dziecko zaczyna szukać wyjścia z brzucha, popełniałaby przestępstwo. A tak polskie prawo jest bezsilne wobec zdegenerowanej rodzicielki. Reportaż TVN był utrzymany w duchu oburzenia, mającego zszokować widza.
Ja jednak za bardzo tego szoku u omawiających dziś temat dziennikarzy nie pojmuję. Przecież traktowanie „tego czegoś w brzuchu matki” jak dziecka jest przejawem zacofania, kołtuństwa i prawicowego fanatyzmu. Zlepek komórek, płód czy jak tam jeszcze nazywany jest przez lewaków człowiek w prenatalnej fazie rozwoju według polskiego prawa może być wyskrobany jeżeli ma defekt umysłowy, fizyczny albo jego ojciec był gwałcicielem. Dlaczego więc w przypadku uchlania zlepku komórek i płodu miałoby to coś być chronione przez prawo?
Aborcjoniści rzadko kiedy mówią wprost, że popierają prawo rodziców do zabijania CZŁOWIEKA będącego w pewnym momencie płodowego rozwoju. Mało który aborcjonista ma cojones by przyznać, że jest za prawnym dopuszczeniem eliminowania istot ludzkich, w imię siły woli rodziców czy też eugeniki. Dlatego też wymyślono określenia umiejętnie odczłowieczające istotę ludzką w tej fazie rozwoju.
Stąd też taka istota nie podlega prawnej ochronie. I dlatego można ją nie tylko abortować, ale też uchlać i naćpać. Skąd więc wasze oburzenie? Postęp to postęp. Trzeba go brać całościowo.
Ta książka otwiera oczy i sumienia!
„Pod sercem mamy. Historia prawdziwa” - O dzieciach utraconych i cudzie życia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/262868-macie-jakies-rozdwojenie-jazni-jak-mozna-karac-matke-za-picie-w-ciazy-skoro-krzywdzony-jest-nie-czlowiek-a-zlepek-komorek