Przerażające! Choroba dziecka poczętego coraz częściej jest dla niego wyrokiem śmierci

Fot.zdjęcie ilustracyjne freeimages.com
Fot.zdjęcie ilustracyjne freeimages.com

Rośnie liczba dzieci poczętych, które pozbawiane są życia z powodu podejrzenia nieuleczalnej choroby lub poważnych wad rozwojowych - alarmuje „Nasz Dziennik”.

Z danych do jakich udało się dotrzeć gazecie, zawartych w informacji rządowej z realizacji ustawy antyaborcyjnej, wynika, że ponad 750 dzieci w 2013 r. zostało zamordowanych tylko dlatego, że były chore. Najwięcej dzieci z powodu choroby pozbawiono życia w województwach małopolskim, śląskim i łódzkim.

W 2012 roku dokonano 701 aborcji, w 2011 – 620, a jeszcze rok wcześniej – 614

—wylicza „Nasz Dziennik”.

To zestawienie daje do myślenia i prowadzi do konkluzji, że ośrodki badań prenatalnych stają się miejscem selekcjonowania ludzi

—mówi Kaja Godek z Fundacji PRO - Prawo do życia.

Informacje rządowe dotyczące realizacji ustawy antyaborcyjnej nie wskazują jakie wady genetyczne i choroby były przyczyną aborcji.

Do Sejmu trafił projekt ustawy zakazującej aborcji eugenicznej. Podpis pod obywatelskim projektem złożyło 400 tys. osób, nie zyskał on jednak akceptacji większości posłów.

Dramatyczne jest to, że dzisiaj za życie niegodne życia uznaje się egzystencję niepełnosprawnych dzieci. Konstytucja gwarantuje przecież każdemu prawo do życia

—podkreśla Tomasz Latos, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia.

Według ustawy z 1993 roku polskie prawo dopuszcza tzw. aborcję w trzech przypadkach: gdy według medyków ciąża zagraża życiu lub zdrowiu matki, gdy kobieta został zgwałcona lub gdy lekarze uznają, że dziecko jest chore. I właśnie ta ostatnia przesłanka może być nadużywana.

Obawiam się, że do tzw. aborcji eugenicznej może dochodzić z powodów błahych, niekoniecznie z powodu poważnych wad genetycznych u dziecka

—dodaje poseł Latos.

ann/”Nasz Dziennik”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.