Minutowy film pt. „Stop dopalaczom” został wyprodukowany przez Główny Inspektorat Sanitarny.
Ile publicznych pieniędzy kosztowało to cudo kinematografii?
—pytają ironicznie internauci.
Spot miał przestrzegać przed braniem dopalaczy. Na razie wzbudził kontrowersje, żarty i kpiny. Film jest w internecie od wczoraj, ale już stał się hitem.
Siema, chcecie kupić jakiś fajny towar?
—pyta diler.
Powaliło cię? Oddalam to pytanie […]
—mówi chłopak.
Sorry, taki mamy klimat
—dodaje dziewczyna.
Tak zdaniem Głównego Inspektoratu Sanitarnego mówi dzisiejsza młodzież. BRAWO dla tej instytucji.
To jakiś ponury żart,
Emocje jak na grzybobraniu, będzie Oskar albo Złoty Glob,
Mocarz wśród spotów
Wchodzę już kolejny raz tu, bo za każdym razem mam nadzieję, że to był tylko zły sen
—kpią internauci.
Jestem zadowolony z efektu
—powiedział w rozmowie z portalem tvn24.pl autor pomysłu, Marek Posobkiewicz z GIS.
Posobkiewicz, p.o. dyrektora Głównego Inspektoratu Sanitarnego, poinformował też, że spot kosztował 3 tys. złotych.
Chodziło o to, żeby dotrzeć do młodych ludzi, którzy nie oglądają telewizji, tylko szukają informacji w internecie i do których nie docierają grzeczne wypowiedzi
—powiedział.
Spot jest doskonałym przykładem na to, jak bardzo nie tylko władza, ale także urzędnicy państwowi oderwali się od rzeczywistości.
ann/Facebook/GIS Organizacja rządowa/tvn24.pl
Słodkie kłamstwa i gorzka prawda o dopalaczach w książce Krzysztofa Wareckiego pt.„Dopalacze”. Pozycja dostępna wSklepiku.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/259541-gniot-zenujacy-pomysl-panstwa-na-walke-z-dopalaczami-wideo-ogladanie-na-wlasna-odpowiedzialnosc