Powierzamy wszystko Bogu
—mówią Syryjczycy, którzy przyjechali do Polski.
Grupa kilkudziesięciu rodzin syryjskich chrześcijan przyleciała do Warszawy. Chcą żyć u nas w spokoju i bez strachu, że w każdej chwili mogą stracić życie. Ich relacje o codziennym życiu w Syrii i losie chrześcijan w tym kraju są wstrząsające.
Do Polski przyjechało 157 Syryjczyków. „Przyjechaliśmy do Polski z nadzieją, że będziemy tutaj mieć drugą ojczyznę”. Syryjscy chrześcijanie już w Polsce
Ich decyzja o ucieczce była dramatyczna. W pośpiechu i strachu opuszczali swoją ojczyznę.
Uciekaliśmy przed śmiercią, która była wszędzie. Przed strachem, czy w nocy na nasz dom nie spadnie rakieta. Przed lękiem, że to może być nasz ostatni dzień
—odpowiada jedna w Syryjek, która wciąż boi się o swoje życie i ze strachu przed zemstą za ucieczkę w rozmowie z portalem wyborcza.pl prosi o zachowanie anonimowości.
Wielu Syryjczyków przyjechało do Polski z małymi dziećmi i jak podkreślają to właśnie ze względu na nie wyjechali z kraju. Chcą dać im lepsze życie, wolne od strachu i przemocy.
Wierzymy, że nasz przyjazd do Warszawy to nie zbieg okoliczności, ale przeznaczenie. Bóg chciał, byśmy tu trafili i coś dobrego dla Polski zrobili
—opowiada jeden z uciekinierów i jak mówi ma też swoje marzenia, nie dotyczą one jednak zupełnie rzeczy materialnych.
By Polacy pokochali nas tak mocno, jak my już ich pokochaliśmy
—zaznacza.
O skali horroru, który rozgrywa się w Syrii i przez co w tym kraju przechodzą chrześcijanie opowiada Miriam Shaded, prezes Fundacji Estera.
Proszę sobie wyobrazić kobietę w zaawansowanej ciąży, której oprawcy rozrywają brzuch, wyjmują dziecko i na jej oczach zaczynają je kopać. Proszę sobie wyobrazić krzyżowanie, obcinanie głów, porozrywane ciała leżące na ulicach. A to właśnie spotyka chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Jest to obecnie najbardziej prześladowana mniejszość, tak jak Żydzi w czasie II wojny światowej
—mówi Shaded.
By uzmysłowić sobie, przez co przechodzą ci ludzie, wystarczy przywitać się z rodzinami, które wczoraj przyleciały do Polski. Wśród nich są osoby, które w wyniku tortur straciły palce u dłoni. Są osoby z ranami postrzałowymi. Są kobiety, które zostały zgwałcone
—przyznała.
Syryjczycy, którzy od kilku dni są w Polsce podkreślają, jak bardzo zaskoczyło ich to, że tak wiele osób zaangażowało się, by im pomóc. Po polsku na razie znają jedno słowo: „dziękuję”.
Dziękuję wszystkim Polakom. Nie jestem nawet w stanie wyrazić naszej wdzięczności
—podkreśla jeden z uciekinierów.
ann/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/259115-prosze-sobie-wyobrazic-krzyzowanie-ciala-lezace-na-ulicach-to-spotyka-chrzescijan-na-bliskim-wschodzie-wstrzasajace-opowiesci-uchodzcow-z-syrii