Czy z powodu wyborczej gorączki w rządzie PO-PSL wrażliwe dane milionów Polaków dostaną się w ręce zagranicznego koncernu?
O niepokojącej sytuacji poinformowało Radio Zet, które dotarło do analizy w sprawie wprowadzenia elektronicznej karty zdrowia. Chodzi o to, że z jej dystrybucji pośród Polaków rząd i partie je tworzące chcą uczynić element kampanii wyborczej i dlatego chce to zrobić przed październikową elekcją parlamentarną. Jednak drukarnie Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych, które mają właściwe certyfikaty bezpieczeństwa i są pod całkowitą ochroną państwa, nie mają możliwości technicznych, aby zdążyć z wykonaniem zadania. Więc rząd wpadł na pomysł, aby druk kart zlecić amerykańskiej formie, która… niedawno padła ofiarą hakerów zatrudnionych przez amerykańskie służby specjalne, które uzyskały dostęp do danych obywateli wielu krajów.
Radio Zet już o tym nie informuje, ale jest także niebezpieczeństwo, że dane o chorobach tak wielu ludzi mogą trafić do koncernów ubezpieczeniowych, które działają w Polsce. Jaki to może mieć wpływ na politykę tych firm wobec „prześwietlonych” klientów, możemy sobie tylko wyobrazić.
Slaw/ „radiozet.pl”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/258134-czy-przez-propagande-rzadu-dane-zdrowotne-polakow-stana-sie-tajemnica-publiczna