"Nie" Biedronia dla cyrku w Słupsku. Czy inne miasta mogą powiedzieć "nie" gejowskim imprezom?

fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Rober Biedroń nie wpuścił do zarządzanego przez siebie Słupska znanego cyrku. Tłumaczy to obroną praw zwierząt. Dyrektor cyrku Arena podkreśla jednak, że spełnia wszelkie niezbędne warunki, określone polskim prawem.

Polskie prawo jest bardzo ostre i my spełniamy warunki

—wyjaśnia.

Cyrk Arena od kilku lat wynajmował teren w Parku Kultury i Wypoczynku w Słupsku. W tym roku otrzymał jednak decyzję odmowną.

Magistrat tłumaczy, że wprowadza nowe standardy przestrzegania praw zwierząt i ich traktowania. Dlatego w Słupsku występów nie będzie

—informuje Radio Gdańsk.

Robert Biedroń wielokrotnie podkreślał, że jest obrońcą praw zwierząt. Broni ich w dość specyficzny sposób. Zdjął na przykład godło Polski w swoim gabinecie w walce o ptaki. Teraz nie wpuszcza cyrku do Słupska. Czy jednak równe prawa w walce o swoje przekonania mają obrońcy życia, albo rodzice domagający się tego, by mogli wychowywać dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami? Co w końcu stałoby się gdyby w obronie tradycyjnej rodziny jakieś miasto nie pozwoliło na zorganizowanie imprezy środowisk homoseksualnych?

Czytaj też:

Odnaleziono godło Polski, które zniknęło z gabinetu Biedronia. Orzeł w koronie zniknął, bo prezydent brał udział w akcji ekologów. Absurd!

ann/radiogdansk.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.