Skandal w szkole! Dzieci oglądały wystawę promującą homoseksualizm

Fot. kadr z filmu "Brokeback Mountain"/zdjęcie ilustracyjne
Fot. kadr z filmu "Brokeback Mountain"/zdjęcie ilustracyjne

Skandaliczna promocja zboczeń i dewiacji wśród najmłodszych. Jak informuje „Dziennik Łódzki”, w gimnazjum w Piątkowisku koło Pabianic uczniowie w ramach warsztatów antydyskryminacych przygotowali wystawę, na której można było zobaczyć zdjęcia całujących się półnagich mężczyzn oraz hasła „Radość seksu lesbijskiego”, „Chłopak, którego chciałem na całe życie” czy „Trans Sex w wielkim mieście”. Plakaty mogły oglądać również dzieci ze szkoły podstawowej mieszczącej się w tym samym budynku.

O szokującej wystawie wójta oraz radnych gminy Pabianice powiadomili działacze Obozu Narodowo-Radykalnego. Podkreślili oni, że w szkole dochodzi do „promocji zboczeń wśród najmłodszych”.

Warsztaty antydyskryminacyjne zostały przeprowadzone w szkole pod koniec maja z inicjatywy kilku nauczycieli gimnazjum, którzy zapraszali do szkoły „specjalistów”. Na stronie szkoły zamieścili następujące oświadczenie:

Przeprowadzone w naszej szkole badania dowiodły, że duża część uczniów/uczennic przejawia postawy dyskryminujące wobec osób o orientacji homoseksualnej.

Dyrektor gimnazjum Mirosław Młynarczyk tłumaczy w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim”, że wprawdzie nie widzi w swojej szkole homofobii, ale o warsztatach powiadomiono rodziców i zgłosili się „chętni uczniowie za ich wiedzą”. W sumie w szerzących „tolerancję” zajęciach uczestniczyło 60 z 260 uczniów gimnazjum.

Jak dowiedziała się gazeta, materiały, z których gimnazjaliści wycinali obleśne zdjęcia i nagłówki, dostarczyła łódzka organizacja walcząca o prawa mniejszości seksualnych.

W poniedziałek do szkoły zawita kurator, który ma zbadać sprawę. Wystawa została zdjęta we czwartek.

Oprócz gimnazjalistów bulwersujące plakaty oglądały również dzieci z podstawówki. Dyrektor Młynarczyk twierdzi, że uczniowie poprosili go o możliwość wyeksponowania wystawy, a on się na to zgodził w „porozumieniu z dyrekcją podstawówki”.

Pewne zdjęcia z wystawy sam uważam za bardzo odważne, ale nie chciałem „ciąć” wystawy, aby młodzież nie czuła się cenzurowana w efektach swojej pracy

— wyjaśnia Młynarczyk.

A od czego są nauczyciele, jeśli nie od tego, żeby tłumaczyć dzieciom i młodzieży, co jest dobre i normalne, a co złe i wypaczone? Co za skrajny brak odpowiedzialności! Czy rodzice uczniów tej szkoły mogą mieć do takich pedagogów zaufanie?

bzm/dzienniklodzki.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.