Sejm kończy pracę nad ustawą, która zezwoli na nadawanie dzieciom imion niewskazujących na ich płeć — ustalił portal rp.pl. Ma ona obejmować jedynie dzieci uznane za transseksualne.
Jak zaznacza portal „Rzeczpospolitej”, obecnie takich imion nadawać nie można. Zgodnie z przepisami dozwolony jest wybór imienia, które nie wskazuje płci dziecka, ale tylko wtedy, gdy „w powszechnym znaczeniu jest przypisane do danej płci”. Teraz dziecko ma być całkowicie „bezpłciowe”.
Pomysł ten to element projektu ustawy o uzgadnianiu płci, której pomysłodawcą jest oczywiście Anna Grodzka. W rozmowie z rp.pl mówi, że chodzi o dzieci, które skończyły 13 lat. Nieletni mogliby zmienić imię na „bezpłciowe” na wniosek ich przedstawicieli ustawowych. Aby do tego doszło, potrzebne też ma być orzeczenie lekarza psychiatry bądź seksuologa.
Portal wskazuje, że w języku polskim nie istnieją takie imiona, dlatego niezbędne będzie sięganie do słowników obcojęzycznych. Takie dzieci będą dostawały imiona np. Kim czy Sasza.
Czy ta ideologiczna ustawa, która jest wcieleniem w życie lewicowych pomysłów propagatorów gender, ma szansę wejść w życie? Jak zaznacza rp.pl wszystko będzie zależeć od głosów polityków Platformy Obywatelskiej, a ich poparcie dla genderowego projektu jest prawdopodobne.
Czy i tym razem PO będzie próbowało podlizać się lewicowym wyborcom, by zachować władzę?
lap/rp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/254738-bezplciowe-imiona-dla-dzieci-sejm-konczy-prace-nad-ideologiczna-ustawa