"Ale jaja, ale jaja, ale jaja!" Bieńkowską faktycznie stać na obrażanie mało zarabiających Polaków - w Brukseli dostaje ok. 87 tysięcy złotych miesięcznie

wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Ile musi zarabiać bezczelny polityk, aby mógł się dziwić jak ktoś może pracować za „jedyne 6 tysięcy złotych”? 87 tysięcy PLN! Tyle właśnie zarabia Elżbieta Bieńkowska – autorka tezy, że tylko „złodziej lub idiota” może zarabiać 6 tys. zł.

CZYTAJ WIĘCEJ: Oto arogancja władzy! Bieńkowska drwi z milionów Polaków. „6 tys. zł! To jest niemożliwe, żeby ktoś za tyle pracował! NAGRANIE

Dziennik „Fakt” przypomniał, że Bieńkowska ma spore podstawy, aby nie czuć się „złodziejem lub idiotą”. Zarabia bowiem grubo ponad wyśmiewane przez nią, a nieosiągalne dla bardzo wielu ciężko pracujących Polaków – 6 tys. zł.

Bieńkowska jako wicepremier i minister zarabiała wówczas ok. 17 tys.. Trzy miesiące później, we wrześniu 2014 r. została komisarzem UE i na jej konto zaczęło wpływać co miesiąc ok. 87 tysięcy złotych

— pisze tabloid i dodaje:

To jednak nie wszystko. Po przeprowadzce do Brukseli na byłą wicepremier, czekała jednak najwspanialsza niespodzianka, czyli tzw. dodatek powitalny. Na urządzenie się dostała jednorazowo równowartość 174 tys. złotych.

Nic dziwnego, że z takimi pieniędzmi woda sodowa może uderzyć do głowy. Taki mamy klimat….

Slaw/ „Fakt”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.