Brutalne pobicie nastolatka... bo miał na sobie koszulkę z wizerunkiem tradycyjnej rodziny

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.twitter.com
Fot.twitter.com

W parku publicznym w rzymskiej dzielnicy Tiburtina pobito nastolatka, który miał na sobie koszulkę z emblematem Manif pour tous - czyli trzymającej się za ręce rodziny.

Chłopca otoczyło dwóch mężczyzn i kobieta, którzy przewrócili go na ziemię i zaczęli wyzywać od faszystów, antyaborcjonistów i katolickich integrystów. Zażądali też, by zdjął koszulkę z logiem rodziny, a gdy odmówił, napastnicy rozdarli ją na dwie części. Jeden z chuliganów powiedział, że jest gejem i anarchistą.

Manif pour tous Italia, czyli wzorująca się na francuskim pierwowzorze włoska organizacja obrony rodziny, złożyła zawiadomienie do prokuratury. Według jej rzecznika prasowego Filippo Savarese, nie jest to odosobniony przypadek. Przykład brutalnego rozprawiania się z obrońcami rodziny dały już władze we Francji.

Dokładnie to samo stało się już we Francji, gdzie powstała Manif pour tous

—powiedział Radiu Watykańskiemu Savarese.

Wyjaśnił, że chłopaka z emblematem rodziny zatrzymała tam żandarmeria. Zarzucono mu prowokację polityczną i z powodu niewinnej koszulki przetrzymywano go wiele godzin na komisariacie.

Ale wiemy dobrze, że także na szczeblu międzynarodowym ważne osobistości otrzymywały poważne pogróżki czy wręcz szykany, kiedy ujawniały swoje poparcie dla idei rodziny naturalnej

—powiedział rzecznik inicjatywy we Włoszech.

Przypomniał, że w jego kraju takim przykładem była sprawa Barilli - dyrektora fabryki makaronów, którego zmuszono do publicznych przeprosin, po odmowie wykorzystania wizerunku gejowskich rodzin w reklamie swej firmy. Ale był też przypadek Brendana Eicha, dyrektora zarządzającego Mozilli i Firefox, którego wyrzucono z pracy za to, że wcześniej przekazał darowiznę na rzecz kampanii wspierającej małżeństwo kobiety i mężczyzny.

Widzimy, że ta atmosfera wrogości narasta. W żadnym wypadku nie można na to odpowiadać przemocą. Ale trzeba o tym mówić otwarcie. Ten, kto dziś twierdzi, że małżeństwo z samej swej natury jest związkiem mężczyzny i kobiety, istniejącym po to, by dać ochronę dzieciom, doświadcza coraz większych ograniczeń w wolności wypowiedzi. I jak widzimy na tym się nie kończy

—podkreślił F. Savarese.

ann/KAI

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych