„Nauczyciel nie wariat - nie zamieni pracy w wolontariat". Oświatowa „S” wygwizdała Kluzik-Rostkowską. ZOBACZ ZDJĘCIA

fot. PAP/Tomasz Gzell
fot. PAP/Tomasz Gzell

Dziewięcioprocentowej podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli, waloryzacji wynagrodzeń pracowników administracji, obsługi szkół i przedszkoli domaga się oświatowa „Solidarność”, która we wtorek zorganizowała manifestację przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Do manifestujących wyszła minister edukacji narodowej Joanna Kluzik-Rostkowska, która tłumaczyła, że nie ma środków na żądane podwyżki. Została wygwizdana.

Związkowcy domagają się także przywrócenia nauczycielom prawa do przechodzenia na emerytury bez względu na wiek, a w oparciu o staż pracy. Sprzeciwiać się będą również przekazywaniu prowadzenia szkół przez samorządy innym podmiotom.

Według organizatorów w pikiecie uczestniczy prawie 7 tys. osób. Mają ze sobą flagi związkowe, gwizdki, trąbki. Na transparentach można przeczytać m.in.: „Nauczyciel nie wariat - nie zamieni pracy w wolontariat”, „Na edukacji eksperymenty to szaleństwa odmęty”.

Nie chciała z nami siąść do dialogu pani premier Ewa Kopacz, więc przyjechaliśmy do niej, do Warszawy

— powiedział przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda.

Zaznaczył, że związkowcy przyszli przed siedzibę rządu walczyć o godne warunki pracy i płacy nauczycieli, a to oznacza, że przyszli walczyć o jakość edukacji i przyszłość uczniów.

Kiedy słyszymy z ust pani minister edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej(…), że najpierw likwidacja Karty Nauczyciela, a potem rozmowy o podwyżkach, to ja się na to nie zgadzam, tak jak wy się nie zgadzacie. To jest szantaż

— powiedział Duda.

Jeśli słyszymy, że Karta Nauczyciela to relikt przeszłości, bo została przyjęta przez Sejm pod koniec stanu wojennego, to ja przypomnę, że kodeks pracy został przyjęty w 1973 roku. Czy to oznacza, że też należy go zlikwidować?

— pytał Duda.

Następnie związkowcy przypomnieli zgromadzonym swoje postulaty. Postulaty przedstawiła wiceprzewodnicząca Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Teresa Misiak. Zaapelowała do rodziców o poparcie protestu nauczycieli, zaznaczając, że obu stronom chodzi o dobro dzieci.

Wtorkowa manifestacja oświatowej „Solidarności” jest kolejną akcją protestacyjną zorganizowaną przez ten związek przed siedzibą rządu. Poprzednio Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania pikietowała przed KPRM w grudniu ubiegłego roku. Wówczas również zgłaszano postulat podniesienia płac nauczycieli oraz protestowano przeciwko przekazywania przez samorządy prowadzenia szkół innym podmiotom. 18 marca rada sekcji podjęła decyzję o zaostrzeniu protestu - organizacji kolejnej manifestacji w kwietniu oraz o wchodzeniu przez komisje zakładowe i międzyzakładowe oświatowej „Solidarności” działające w szkołach i przedszkolach w spory zbiorowe z pracodawcami, czy dyrektorami placówek.

Oświatowa Solidarność nie jest jedynym związkiem zrzeszającym nauczycieli, który prowadzi akcję protestacyjną. 18 kwietnia w Warszawie odbyła się ogólnopolska manifestację organizowana przez Związek Nauczycielstwa Polskiego; według związkowców uczestniczyło w niej około 22 tys. osób. ZNP także domaga się podwyżek dla nauczycieli - o 10 proc. w 2016 r. oraz zaniechania przekazywania prowadzenia szkół przez samorządy innym podmiotom.

Od początku marca minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska, komentując żądania obu związków przypomina, że w ostatnich 10 latach nakłady na edukację wzrosły o 15 mld zł (w 2004 r. subwencja oświatowa wynosiła 25 mld zł, w roku 2014 wynosiła 40 mld zł), w tym samym czasie liczba uczniów zmalała o 23 proc., a liczba nauczycieli zmalała o 11 proc. Powtarzała także wielokrotnie, że nie ma żadnych wątpliwości, że te 40 mld zł, które są dziś w systemie, mogłyby pracować znacznie lepiej. Jednocześnie wskazała, że nie jest to możliwe bez zmian w Karcie Nauczyciela. Dlatego na początku marca poprosiła związkowców by wskazali mechanizmu, który umożliwi podwyżki dla nauczycieli w ramach obecnych środków. Oceniła, że podwyżka postulowane przez nich kosztowałaby budżet państwa 4 mld zł.

Po raz ostatni płace zasadnicze nauczycieli wzrosły we wrześniu 2012 r. (w zależności od ich stopnia awansu zawodowego od 83 zł do 114 zł). W efekcie wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wynosi brutto: stażysty - 2265 zł, nauczyciela kontraktowego - 2331 zł, nauczyciela mianowanego - 2647 zł, nauczyciela dyplomowanego - 3109 zł.

PAP/es

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.