Dziwne okoliczności śmierci przesłuchiwanego w Kutnie nie dają mi spokoju. Piszę list otwarty do Prokuratora Generalnego

fot. PAP/Grzegorz Michałowski
fot. PAP/Grzegorz Michałowski

Rawa Mazowiecka, 26 kwietnia 2015 roku

Pan Andrzej Seremet Prokurator Generalny

Zwracam się z prośbą, by zapewnił Pan szczególny nadzór nad śledztwem w sprawie tragicznego postrzelenia mężczyzny podczas policyjnego przesłuchania w Kutnie.

Proszę w szczególności o dopilnowanie, by prokuratura przedwcześnie nie wykluczyła żadnej wersji zdarzenia, włącznie z wersja umyślnego zabójstwa. To nie jest absurdalna wersja, już się bowiem w Polsce zdarzyło, w Łomazach na Podlasiu, że policjant z zimną krwią zastrzelił młodego człowieka podczas przesłuchania.

A równocześnie dziejąca się sprawa z Olsztyna, gdzie aresztowano kilku policjantów za stosowanie tortur w stosunku do przesłuchiwanych osób, świadczy, że w postępowaniu policjantów zdarza się agresja i mogła ona mieć miejsce także w Kutnie. Zwłaszcza, że chodzi o przesłuchanie w cztery oczy, bez świadków i bez kamer.

Oczywiście nie znam okoliczności tej sprawy i polegam jedynie na oficjalnych komunikatach policji, ale dwie okoliczności budzą mój szczególny niepokój.

Po pierwsze – że do szamotaniny i w konsekwencji do śmiertelnego postrzelenia miało dojść w sytuacji, gdy przesłuchiwany podchodził do policjanta, by podpisać protokół. To dość dziwne, bo zazwyczaj przesłuchania, czy to prokuratorskie, czy policyjne, prowadzone są w taki sposób, że przesłuchujący i przesłuchiwany siedzą naprzeciw siebie przy biurku, czy stoliku, po zakończeniu przesłuchania przesłuchujący podaje przesłuchiwanemu protokół do przeczytania i do podpisu. Raczej nie ma takiej sytuacji, żeby przesłuchiwany wstawał i podchodził do przesłuchującego. Chyba, że to przesłuchanie było z jakichś przyczyn niestandardowe i odbiegało od przyjętych reguł.

I druga okoliczność – dwie kule w głowie denata. To naprawdę wielki zbieg okoliczności, żeby w czasie nagłej szamotaniny pistolet sam wystrzelił ta, że dwie kule trafiły akurat w głowę.

Myślę, że choćby z tych dwóch powodów śledztwo powinno się toczyć z najwyższa wnikliwością i w żadnym razie nie może się ograniczać do wersji, że to był tylko nieszczęśliwy wypadek.

Proszę, by Pan czuwał nad wszechstronnym wyjaśnieniem okoliczności tej tragedii.

Niepokoi mnie tez polityka informacyjna w tej sprawie. Upowszechniana jest wersja, że to przesłuchiwany zaatakował policjanta, tymczasem śledztwo dopiero się zaczyna i póki co jest to póki co jedynie wersja objętego postępowaniem policjanta, niezweryfikowana innymi dowodami.

Proszę, by miał pan tę sprawę w obszarze swojego szczególnego zainteresowania. W państwie prawa ludzie nie powinni ginąć na policji, a zwłaszcza w czasie przesłuchania.

Z poważaniem

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.