"Jest szansa, że jeżeli ktoś tam jest, ma czym oddychać". Druga doba poszukiwań górników w kopalni Wujek

fot.PAP/Andrzej Grygiel
fot.PAP/Andrzej Grygiel

Drugą dobę trwają poszukiwania dwóch górników zaginionych w kopalni Wujek po silnym wstrząsie, który nastąpił w sobotę krótko po północy. Ratownicy napotykają na liczne przeszkody w zniszczonym wyrobisku.

Akcja jest prowadzona w tzw. ruchu Śląsk, czyli części kopalni mieszczącej się na terenie Rudy Śląskiej.

Jest szansa, że jeżeli ktoś tam jest, ma czym oddychać. Ratownicy muszą jednak pracować w aparatach oddechowych, ponieważ istnieje problem zagrożenia metanowego, które jest efektem braku skutecznego przewietrzania

—mówił w TVP.Info Wojciech Jaros, rzecznik KHW komentując trwającą akcję ratowniczą. Przedstawiciele kopalni są w kontakcie z rodzinami poszukiwanych górników.

Przewiduje się, że zaginieni górnicy są w rejonie ściany, która w tym czasie nie była eksploatowana, eksploatacja zakończyła się na pierwszej zmianie.

Jak poinformował w niedzielę rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW), do którego należy kopalnia, Wojciech Jaros, ratownicy trafili  na kolejne przeszkody, w tym na bardzo mocne zaciśnięcie wyrobiska. Odcinek jego poszerzenia okazał się dość krótki.

Dlatego ratownicy wycofali się stamtąd. Zgodnie z pierwotnymi założeniami i prowadzonymi wstępnymi przygotowaniami, prace podjęto w wyrobisku, które penetrowali poprzednio. Na decyzje wpływ miał skład atmosfery.Po ustawieniu wentylatorów, przedmuchaniu pierwszych 130 metrów wyrobiska, ratownicy mogą pracować bez aparatów oddechowych. Przebierają rumosz, który usuwany jest przenośnikami zgrzebłowymi ustawionymi za nimi. Po skróceniu uruchomiono przenośnik taśmowy, znajdujący się w tamtym wyrobisku, uszkodzony w następstwie wstrząsu

—powiedział Jaros.

Ratownicy wykonują wąski korytarz, umożliwiający przechodzenie do przodu. Warstwa wyniesiona w górę, zrujnowana, to część dolna wyrobiska. Strop i część konstrukcyjna zabezpieczająca go wydaje się mocna, nienaruszona. Ratownicy posunęli się w ten sposób o około 15 metrów. Licząc od początku wyrobiska korytarz jest drożny do 155 metra.

Do silnego wstrząsu doszło na skutek odprężenia górotworu na głębokości 1050 m. Z zagrożonego rejonu ruchu Śląsk wycofano górników. Podczas prowadzonego zgodnie z procedurami w takich sytuacjach sprawdzania liczby pracowników okazało się, że dwóch z dwudziestu znajdujących się w zagrożonym rejonie, nie zgłosiło się; rozpoczęto poszukiwania.

Wstrząs odczuli mieszkańcy Śląska. Zgłoszenia odbierał zarówno Wyższy Urząd Górniczy, jak i służby kopalni Wujek.

ann/PAP/tvp.info

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.