Pozwał ZUS, bo uważa, że ubezpieczeniowy moloch źle gospodaruje emeryturą jego mamy

fot.Fratria
fot.Fratria

Mieszkaniec Łodzi pozwał ZUS. Mężczyzna twierdzi, że ubezpieczeniowy moloch źle gospodaruje emeryturą jego mamy i kobieta dostaje za mało pieniędzy.

Marcin Adamusiak wytoczył proces I oddziałowi ZUS w Łodzi. Matka mężczyzny jest ciężko chora. Przeszła zawał i ma problemy z chodzeniem po złamaniu kości udowej. Kobiecie potrzebna jest całodobowa opieka.

Od listopada 2013 roku przebywała w zakładzie opiekuńczo-leczniczym przy ulicy Liściastej w Łodzi, natomiast od listopada ubiegłego roku mieszka w zakładzie przy ulicy Pieniny, który prowadzi szpital im. WAM

—informuje „Dziennik Łódzki”.

Syn kobiety, który jest jej pełnomocnikiem, po dokładnych wyliczeniach stwierdził, że od stycznia tego roku emerytura jego mamy jest źle rozdzielana przez I oddział ZUS w Łodzi.

Zgodnie z przepisami i umową, jaką mama zawarła ze szpitalem, miało być potrącane 70 proc. dochodu, czyli emerytury, jako odpłatność za pobyt w zakładzie. Pozostała kwota miała trafiać na konto mamy. Początkowo tak było. Od stycznia jednak ZUS zaczął naliczać świadczenie według innej podstawy, wskutek czego mama traci miesięcznie około 170 zł.

—wylicza mężczyzna.

Marcin Adamusiak postanowił walczyć o gromadzone przez lata pieniądze dla swojej matki. Złożył skargi do ZUS i NFZ, a także do dyrekcji szpitala im. WAM.

ZUS jednak twierdzi, że wszystko dzieje się zgodnie z prawem i nie chce komentować sprawy. Naczelnik wydziału organizacji i analiz I oddziału ZUS w Łodzi wyjaśnia tylko, że emeryci mają prawo do składania odwołania  od decyzji, a sprawa mamy pana Marcina toczy się przed sądem.

I tak po raz kolejny okazuje się, że często żyjący na granicy ubóstwa emeryci muszą z ZUS-em walczyć o swoje odkładane przez większość życia pieniądze.

Czyt też:

Zapowiadane podwyżki emerytur to kpina! Najniższe świadczenie wzrośnie zaledwie o 4 zł

ann/dzienniklodzki.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.