Strefa wolnego słowa

fot.wPolityce.pl
fot.wPolityce.pl

Nie z przekory, a z wiary, że pracuję w „strefie wolnego słowa”. Mówię co myślę, bo już dawno wziąłem sobie do serca przywołane w tytule hasło środowiska Gazety Polskiej, współzałożyciela TVR.

Ostatnio wzbudziła zdumienie moja opinia, że wstrząsający film „Rozdzieleni” jest propagandą antyrosyjską. A to dlatego, że słowo „propaganda” źle się w Polsce kojarzy, pisze obszernie pan Max Jamnicki Skaut, nie gdzie indziej, jak na blogach Gazety Polskiej. Ponieważ jest człowiekiem kulturalnym i inteligentnym, wydaje się partnerem do rozmowy serio. To okazja wyłożenia, jaka moim zdaniem jest rola krytyka związanego z mediami prawicy patriotycznej.

„Rozdzieleni” ukazuje drugą wojnę czeczeńską przez przygody 9-letniego chłopca. Hadji widzi, jak żołnierze rosyjscy zabijają rodziców, choć ich nie atakowali, po czym bierze na ręce braciszka niemowlaka i idzie przez zrujnowany kraj, aż znajdzie dobrych ludzi z organizacji humanitarnej. Równoległym bohaterem filmu jest chłopak wzięty do wojska rosyjskiego; przechodzi tu proces zezwierzęcenia przez kolegów i dowódców. Jedna i druga postać jest prawdopodobna. Jednak zdumiewa fakt, że  nie widać ani razu, by Czeczeni naciskali spust. Natomiast Rosjanie strzelają jak dzikusy. Czeczeni są przedstawieni jako dobrzy, solidarni ze sobą ludzie, gdy wojsko rosyjskie jako banda morderców i rabusiów, którzy pastwią się także nad swoimi.

Obraz Rosjan jest zgodny z wiedzą o morale ich żołnierzy. Pamiętamy, co robili w Polsce. Ale pacyfistycznej manipulacji obrazem Czeczenów przeczą fakty. Oni też są zdolni do okrucieństw. Mają przewagę moralną, gdyż bronią się przed rosyjską agresją. Jednak wojna po obu stronach frontu wyżera ludziom dusze. A widać spustoszenia tylko po stronie Rosjan. Dlatego jest to film propagandowy. I głęboko przejmujący. Wyszedłem z projekcji zdruzgotany, jak chyba większość widzów.

Krytyk ma wyjaśniać publiczności, jakich środków użył reżyser, by wprowadzić nas w taki stan. Co zrobiłem w miarę możliwości jakie daje krótka rozmowa w telewizji. Krytyk ulegający swym uczuciom jest słaby. A który ulega oczekiwaniom publiczności, jest pochlebcą zbędnym kulturze. Ma bowiem wprowadzać rozum tam, gdzie zapanowało serce.

Jak wiadomo, pierwszą ofiarą wojny jest prawda. Nie mamy wojny z Rosją. Korzystajmy więc ze zdolności krytycznego myślenia na ten temat, póki można. Natomiast toczy się wojna polsko-polska. I jej ofiarą, owszem, pada prawda. Uważam, że więcej ma jej prawica patriotyczna, ale nie jest to cała prawda. A Wielki Aforysta powiedział: Poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli. Dotyczy to też strefy wolnego słowa. Prawda nie obejdzie się bez krytycznego myślenia. Dlatego krytyk, czy chce, czy nie chce, musi ranić rozmaite uczucia, żebyśmy nie dawali sobą za łatwo manipulować. Czyż nie na tym polega różnica z lemingami? To dla Twojego dobra, Szanowna Publiczności Prawicy.

PS. Moja wypowiedź o filmie „Rozdzieleni” jest tutaj: http://telewizjarepublika.pl/Magazyn-filmowy-premiery-tygodnia-28032015,video,1547.html#.VRudAbCJjIU Krytyczna opinia pana Maxa Jamnickiego Skauta jest tutaj: http://naszeblogi.pl/53718-tego-sie-w-tv-republika-nie-spodziewalem

Krzysztof Kłopotowski

Felieton ukazał się na (http://www.sdp.pl/felietony/11105,strefa-wolnego-slowa,1427874247)

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.