Policja ściga uczestników marszu ku czci Żołnierzy Niezłomnych. Posłanka PiS: "Być może chodzi o działania hamujące inicjatywy obywatelskie". NASZ WYWIAD

PAP/Adam Warżawa: Dzień Żołnierzy Wyklętych w Gdańsku. Tu race nikomu nie przeszkadzały...
PAP/Adam Warżawa: Dzień Żołnierzy Wyklętych w Gdańsku. Tu race nikomu nie przeszkadzały...

Nie dla wszystkich marsze ku czci Żołnierzy Pamięci w ich święto 1 marca skończyły się dobrze. Policja z Gorzowa Wielkopolskiego zaczęła szykanować osoby, które odpalił race pod koniec marszu, nikomu zresztą tym nie zagrażając.

Nałożyła już jeden mandat w maksymalnej wysokości - 500 złotych i zapowiedziała „wyłuskanie” kolejnych „przestępców”. Po interwencji posłanki PiS Elżbiety Rafalskiej gorzowski komendant policji z zapewnili, że następne kwoty będą niższe.

Bardzo dosadnie działania policji określił na Twitterze Marek Surmacz, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji i doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

O akcji policji w Dniu Żołnierzy Wyklętych rozmawiamy z posłanką PiS z Gorzowa Wielkopolskiego Elżbietą Rafalską.

wPolityce.pl: Czy mogłaby pani coś powiedzieć o szykanowaniu przez policję uczestników marszu ku czci Żołnierzy Niezłomnych?

Elżbieta Rafalska: Nie powiedziałabym może tak, że to było szykanowanie. Jestem właśnie po rozmowie z komendantem i rozmawiałam z nim na temat tego wydarzenia na którym zresztą byłam. Otóż na koniec przemarszu zostały odpalone race i policja identyfikuje teraz te osoby, które jej odpaliły i dociera do nich. Jak tłumaczył mi komendant, używanie materiałów pirotechnicznych podczas zgromadzeń jest zakazane. Wiem, że już jednej osobie wręczony mandat i ta osoba ten mandat przyjęła. Jego wysokość była maksymalna – 500 złotych.

Z moich obserwacji wynika, że na marszu było bardzo spokojnie. Przeszedł on z dużą powagą od pierwszej do ostatniej minuty. Zorganizowali go młodzi ludzie i ta organizacja zasługuje na najwyższe uznanie. Te race zostały odpalone na bardzo krótki moment. Nie stanowiły najmniejszego zagrożenia, a byłam blisko podczas ich odpalania. Myślę więc, że działania policji były dalece nadgorliwe. A już nakładanie maksymalnej wysokości mandatu jest przesadą.

Skąd wynika ta nadgorliwość policji w ściganiu osób biorących udział w patriotycznych przedsięwzięciach?

To może wynikać z niezrozumienia istoty tego święta. Docenienia tego, że to bardzo młodzi ludzie zorganizowali i zrobili to na bardzo wysokim poziomie. Nie wiem, nie powiem, że to jakaś złośliwość, jakieś uprzedzenie. Nie powinna policja działać z taką gorliwością wobec ludzi, którzy mimo wszystko zrobili rzecz, która była bardzo budująca. Nie rozumiem motywacji, która stała za najwyższym mandatem. Na drugi raz nie będzie żadnej współpracy między organizatorami, a policją, która staje się wroga.

Czy nie odnosi pani wrażenia, że – zważywszy na to, iż to nie pierwszy raz tak policja nadgorliwie reaguje – państwu, władzy zależy na zmniejszaniu udziału, zwłaszcza młodzieży, w przedsięwzięciach patriotycznych?

Być może to jest to. Może ma pan rację i chodzi o działania hamujące inicjatywy obywatelskie. Maksymalna kwota mandatu jest absolutnie pogrążająca młodego, niepracującego być może człowieka. Wysokość tej kary robi wrażenie!

Pani na początku rozmowy powiedziała, że to nie jest szykanowanie. Ale przecież wysokość tej kary jest szykaną. Jak w PRL – jeszcze nie zabiją, ale utrudnią życie.

Tak, jednak się zgadzam: to szykana. Policja już więcej dołożyć od siebie nie mogła. Powiedziałam to komendantowi, że spod tej kary to ten młody człowiek długo się nie podniesie. Komendant zapewnił mnie, że następne mandaty będą niższe.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.