Sondaże coraz gorzej się układają dla obecnej głowy państwa. Coś pękło, coś się skończyło? Dlaczego tak się dzieje?
To nie jest dla mnie zaskakujące. Taka silna, dominująca pozycja Komorowskiego była rezultatem przede wszystkim tego, że ludzie nie widzieli, iż ktokolwiek może mieć z nim szansę wygrać. On był jedyną dużą figurą. Pokazują się obecnie nowe figury, duża część z nich to nieciekawe przypadki, bardzo nieciekawe.
Duda jest nadzieją dla znacznej części społeczeństwa. Choć jeśli bym ekstrapolował dzisiejszą sytuację, to Andrzej Duda jednak przegra. Jednak jeśli pojawią się jakieś zdarzenia niekorzystne dla Komorowskiego, a kandydat PiS nie popadnie w tarapaty, to nic nie jest przesądzone.
Czy według pana Polacy przykładają dużą uwagę do dziwnych zachowań Bronisława Komorowskiego, jak te ostatnie w Japonii? Czy to mu może zaszkodzić?
Komorowski wpadek miał mnóstwo i niektóre były większe od tej i chyba zostały mu zapomniane. W kampanii wyborczej opozycja na pewno będzie je wszystkie przypominać.
Ja osobiście nie cieszę się, że ludzie zwracają uwagę na takie rzeczy. Wolałbym, aby bardziej zwracali uwagę na bardziej zasadnicze rzeczy. No ale wpadli polityków też się w kampanii wyborczej liczyły i myślę, że nadal się będą się liczyć. Zdarzały się wpadki Lechowi Kaczyńskiemu, ale one były nieprawdopodobnie nagłaśniane. Natomiast wpadki Komorowskiego są tuszowane. Jednak teraz będzie trudniej je wyciszać.
Dlaczego?
Są dwie okoliczności dosyć istotne. Po pierwsze między mediami jest konkurencja.
Pościg na newsem?
Tak. Myślę, że media w czasie kampanii wyborczej, gdy są naturalnie bardziej widoczne, będą starały się nie dać się wyprzedzić konkurencji.
Poza tym w ostatnich latach powstały media niemainstreamowe. One nie działają jeszcze bardzo szeroko, ale są. Telewizja Republika jest coraz bardziej oglądana. W każdym bądź razie jak te nowe media pokażą coś, co główne ukryły, to staje się to podwójnie widoczne, na dodatek z kontekstem. Tak było chociażby przy sprawie niedawnych zeznań Bronisława Komorowskiego przed sądem.
Czy dużą rolę w pogarszaniu się sondaży wyborczych Bronisława Komorowskiego odgrywają występy takich postaci jak Tomasz Nałęcz czy Joanna Trzaska-Wieczorek, rzeczniczka pana prezydenta?
(Śmiech). Ja muszę przyznać, że jestem zadziwiony. Współpracowałem przed laty przy różnych kwestiach z panem prof. Nałęczem i zawsze uważałem go za człowieka niebywale zręcznego. No i przydarzyła mu się wpadka. Co do pani Trzaski-Wieczorek, to ta wpadka jest niewątpliwie większa. No, ale co do niej to nie znałem jej wcześniej.
Którą wpadkę prof. Nałęcza ma pan na myśli? Bo ja pamiętam ich kilka.
Mam na myśli tę pierwszą, kiedy rozwijał myśl prezydenta o czeladnikach. Próbował się potem wykręcać z tego, dementować itd. Natomiast ta wpadka pani Trzaski-Wieczorek była bardzo bolesna, ale myślę, że to więcej niż wpadka medialna. Obawiam się, że to rosnący zawód, że coraz więcej osób nie docenia ich lidera.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dziwaczny pojedynek Nałęcza z Ogórek: robią z kampanii jesień średniowiecza?
Są spanikowani?
O, na pewno są spanikowani. Gdyby od początku postawili sobie zadanie doprowadzenie Bronisława Komorowskiego do zwycięstwa, to pewnie nie wykonywaliby takich dziwnych posunięć. Tymczasem oni chyba przekonali samych siebie, że sprawa jest rozstrzygnięta.
Rozmawiał Sławomir Sieradzki
Polecamy nowy numer „wSieci”!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/235912-prof-bugaj-otoczenie-komorowskiego-jest-spanikowane-i-widac-to-w-sondazach-duda-jest-nadzieja-dla-znacznej-czesci-spoleczenstwa-nasz-wywiad