Podróżnik i publicysta Wojciech Cejrowski odniósł się na swoim profilu na Faceboku do obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Cejrowski jest zachwycony oddolnymi inicjatywami, ale nie szczędzi krytycznych słów pod adresem urzędującego prezydenta.

Marsz w Płocku robił wrażenie. A przecież ludziom nie powinno się chcieć, bo takie maszerowanie nie prowadzi do nikąd, do żadnej galerii handlowej, do żadnej darmowej zupy. Nie powinno się ludziom chcieć, a jednak chciało się -

czytamy w poście podróżnika.

Cejrowski porównuje marsz ku czci Żołnierzy Wyklętych do manifestacji frankowiczów.

Teraz dla porównania proszę zobaczyć zdjęcia z manifestacji „Frankowiczów” (ludzie, którzy pobrali kredyty we frankach szwajcarskich). To zdjęcia z ich drugiej manifestacji i znów bez polskich flag

— zauważa autor bestsellerowych książek.

Wojciech Cejrowski zwrócił również uwagę na przebieg państwowych obchodów 1 marca i koszmarnej wpadki, jaką zaliczył Bronisław Komorowski mówiąc o „ofiarach tych Żołnierzy Wyklętych”.

Głowa państwa nie powinna być pusta. Jęzor w tej głowie, nie powinien klepać bezmyślnie. Kiedy nie masz nic do powiedzenia MILCZ

— puentuje Cejrowski.

Krótko i na temat.

gah