To oczywiste, że powołano grupę do rozwiązania sprawy, która nazywa się „afera podsłuchowa”
— powiedział Marcin Kierwiński, szef gabinetu politycznego premier Ewy Kopacz. Komentował w ten sposób informacje podane przez gazetę Michnika, z których wynika, że w MSW w czasie, gdy Bartłomiej Sienkiewicz był jego szefem, powstała tajna grupa do inwigilacji byłych szefów służb specjalnych. Według gazety Sienkiewicz miał ich podejrzewać o wywołanie tzw. afery podsłuchowej. Według Kierwińskiego niedomówienia są spowodowane poufnym charakterem pracy służb.
One muszą działać po cichu, stąd wokół ich pracy narasta wiele spekulacji, także tych medialnych. Większość z nich się nie potwierdza, dlatego z dystansem podchodzę do dzisiejszego tekstu
— komentował piątkowy artykuł gazety Michnika pt. „Służby tropią spisek” Marcin Kierwiński, sekretarz stanu w kancelarii premiera i szef gabinetu politycznego premier Ewy Kopacz. Dodał, że sprawę dotyczącą tzw. afery podsłuchowej prowadzi prokuratura i to ona ma za zadanie ją wyjaśnić, dlatego sekretarz stanu w kancelarii premiera przestrzegał przed wyciąganiem pochopnych wniosków z publikacji organu z Czerskiej.
Nie wiemy, jakie były kolejne działania operacyjne podejmowane przez służby, stąd bardzo ciężko odnosić się do tego skrawka wiedzy. Nawet nie wiadomo, czy w ogóle jest to jakaś konkretna wiedza
— dodał Kierwiński, komentując publikację gazety.
W piątek organ Michnika podał, że tajna grupa utworzona w MSW badała, czy za aferę podsłuchową stoją byli szefowie ABW, SKW i BOR oraz urzędujący szef CBA. Ówczesny minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz miał ich podejrzewać o spisek.
Z informacji dziennika wynika, że grupę, w której pracowali policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji oraz oficerowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego, wydzielonego latem 2014 r. z oficjalnie funkcjonującego pod kierunkiem ABW zespołu badającego tzw. aferę podsłuchową.
Slaw/ „tvp.info”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/235365-sluzby-inwigilowaly-sie-wzajemnie-one-musza-dzialac-po-cichu-stad-wokol-ich-pracy-narasta-wiele-spekulacji