Sądy mogą wszystko i czują się bezkarne. (…) Jestem też przekonany, że jeśliby sprawa toczyła się przed niemieckim sądem, to z całą pewnością sędziowie stanęliby po stronie własnych obywateli
— ocenił na łamach „Super Expressu” Jarosław Gowin, odnosząc się do wyroku sąd w Olsztynie, który uznał, że sformułowanie „polskie obozy zagłady” nie narusza dóbr osobistych.
Przypomnijmy - Sąd Okręgowy w Olsztynie oddalił powództwo o ochronę dóbr osobistych, dotyczące użycia w publikacji niemieckiego tygodnika „Focus” zwrotu „polski obóz zagłady”. Pozew w tej sprawie wniosła była więźniarka niemieckich obozów w Toruniu i Potulicach.
Szef Polski Razem nie kryje oburzenia i przypomina genezę tego sformułowania:
Sformułowanie „polskie obozy koncentracyjne” wymyślono na początku lat 50. w zakonspirowanej komórce wywiadu Niemieckiej Republiki Federalnej (nazwa państwa zachodnioniemieckiego do 1973 roku - red.). Na czele komórki stał były oficer SS. Chodziło o zdjęcie z Niemców odpowiedzialności za Holocaust i nazistowskie zbrodnie
— tłumaczy Gowin.
Jak dodaje, obóz zjednoczonej prawicy postuluje, by w takich przypadkach minister sprawiedliwości mógł złożyć wniosek o kasację nadzwyczajną do Sądu Najwyższego.
lw, se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/235271-sad-w-olsztynie-bagatelizuje-tekst-o-polskich-obozach-zaglady-gowin-w-niemczech-sedziowie-staneliby-po-stronie-wlasnych-obywateli-u-nas-nie