Na Śląsku wrze. Do strajku dołączają kolejne kopalnie, żony górników jadą do Warszawy

PAP/Andrzej Grygiel
PAP/Andrzej Grygiel

Górnicy kolejnych mają w poniedziałek dołączyć do protestu, który od kilku dni prowadzony jest w czterech wskazanych przez rząd do likwidacji kopalniach. Do stolicy pojadą pracownice kopalń i żony górników. Liczą, że uda im się spotkać się z prezydentem Bronisławem Komorowskim.

Zgodnie z zapowiedziami, w poniedziałek na Śląsku związki zawodowe rozszerzyły akcję protestacyjno-strajkową, sprzeciwiając się przyjętemu przez rząd planowi naprawczemu dla Kompanii Węglowej (KW). Zakłada on likwidację kopalń: Bobrek Centrum w Bytomiu, Brzeszcze w miejscowości o tej samej nazwie, Pokój w Rudzie Śląskiej oraz Sośnica-Makoszowy w Gliwicach i Zabrzu. Górnicy tych zakładów prowadzą podziemne protesty od kilku dni.

Górnicze związki zawodowe, które w niedzielę zerwały prowadzone w Katowicach negocjacje ze stroną rządową, zapowiedziały eskalację protestu. „Od dnia dzisiejszego będą do naszej akcji przystępowali koledzy z innych kopalń i również innych branż, które obiecały nam pomoc i wsparcie” - powiedział w poniedziałek rano przed kopalnią Bobrek-Centrum szef górniczej Solidarności Jarosław Grzesik. Związkowcy na razie nie zdradzają, które kopalnie dołączą do protestu.

Nie mówimy na razie o strajku, ale o akcji protestacyjnej. Jeszcze żadna z kopalń nie zatrzymała wydobycia, ale jesteśmy bliscy tego, by tak się stało

— dodał Grzesik.

Do Warszawy jadą w poniedziałek pracownice kopalń i żony górników.

Zabierają petycję do pana prezydenta. Będą prosić pana prezydenta o włączenie się w tą sytuację i rozwiązanie tego problemu

— poinformował związkowiec.

Rozszerzenie akcji o kolejne kopalnie i wyjazd pracownic kopalń do Warszawy to dopiero pierwsze z działań. Związkowcy zapowiadają kolejne, ale nie ujawniają swoich planów. Wiadomo jedynie, że w południe ma dojść do spotkania Międzyzakładowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego z władzami gmin, na których terenie są przeznaczone do likwidacji kopalnie. Od czasu ogłoszenia przez rząd planu dla KW, każdego dnia w miastach, gdzie są przeznaczone do likwidacji kopalnie organizowane są manifestacje i blokady dróg. Dojdzie do nich także w poniedziałek.

Górnicze związki zerwały niedzielne negocjacje z delegacją rządową na temat planu naprawczego dla Kompanii. Związkowcy poczuli się urażeni określeniem „pajacowanie”, które padło z ust jednego z przedstawicieli rządu. Mimo przeprosin oświadczyli, że wrócą do rozmów, ale pod warunkiem, że weźmie w nich udział premier Ewa Kopacz i negocjacje będą dotyczyły całej branży, a nie tylko KW.

Po wczorajszych rozmowach widać, że tu już nie chodzi o ekonomię, zdrowy rozsądek, ale o to, by wykończyć górniczą branżę” - ocenił Grzesik. Zarzucił stronie rządowej, że nie ma woli ratowania kopalń. „Oni mają jeden cel - chcę te kopalnie zamknąć, zniszczyć naszą branżę” - powiedział.

W wydanym po zerwaniu komunikacie Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy ocenił, że plan restrukturyzacji KW jest programem „o charakterze tylko i wyłącznie politycznym”.

Dla autorów tego programu nie liczą się ludzie pracujący w kopalniach, nie liczy się Śląsk i sytuacja społeczno-gospodarcza w tym regionie, nieważna jest przyszłość górnictwa. Ten program ma na uwadze wyłącznie fakt, że za kilka miesięcy odbędą się wybory parlamentarne i tylko z tej perspektywy tworzono ów dokument

— napisali związkowcy.

Podtrzymali deklarację gotowości do wznowienia rozmów, „o każdej porze dnia i nocy”, jeśli na czele prowadzącej rozmowy delegacji rządowej stanie premier Ewa Kopacz i będą one dotyczyć programu dla całego górnictwa węgla kamiennego w Polsce, a nie tylko dla jednej ze spółek.

Rząd zapewnia, że w przypadku realizacji planu naprawczego KW redukcja zatrudnienia dotknie maksymalnie ok. 3 tys. osób, które zostaną objęte programami osłonowymi. W przeciwnym razie spółce grozi upadłość, w wyniku której pracę straci blisko 50 tys. osób - ostrzega resort gospodarki.

Według przyjętego w środę przez rząd planu dla KW możliwości dofinansowania tej spółki wyczerpały się i bez restrukturyzacji upadnie ona w ciągu miesiąca. Wśród rozwiązań wskazano likwidację czterech kopalń KW, przeniesienie 6 tys. osób do innych zakładów i osłony dla zwalnianych - kosztem ok. 2,3 mld zł.

Plan naprawczy dla KW zakłada sprzedaż nowej zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej 9 z 14 kopalń Kompanii. Z pozostałych jedną ma kupić Węglokoks (Piekary), a kolejne cztery mają być zlikwidowane przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń (SRK).

Według zarządu KW, dalsze wydobycie w czterech kopalniach, które zostaną przeniesione do SRK jest ekonomicznie nieuzasadnione. W 2014 roku zakłady te przyniosły w sumie 821 mln zł strat.

lw, PAP

—————————————————————————————————-

Zapraszamy do lektury najnowszego numeru tygodnika „wSieci”!

Tygodnik dostępny również w wersji elektronicznej!

Wejdź na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html i wybierz jedną z trzech wygodnych opcji zakupu.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.