Ratowali życie ludzi z udarami, NFZ chce od nich teraz aż 4,2 mln zł

Fot.zdjęcie ilustracyjne youtube.pl
Fot.zdjęcie ilustracyjne youtube.pl

Nie może być tak, że ratujemy życie i zdrowie pacjentów, bo tak się przecież dzieje w przypadku udarów, a jesteśmy za to karani. Były drobne błędy w dokumentacji, ale konsekwencje są niewspółmierne do winy

—podkreśla Tomasz Goździkiewicz, dyrektor szpitala w Choroszczy.

Cztery szpitale w województwie podlaskim zostały ukarane za nieprawidłowości w rozliczaniu leczenia pacjentów z udarami. Ich dyrektorzy podkreślają, że chodzi tylko i wyłącznie o błędy w dokumentach i odwołają się od tej decyzji, tym bardziej, że kwoty, których żąda NFZ, to ogromne pieniądze dla placówek, które i tak mają problemy finansowe.

Jak informuje „Gazeta Współczesna” podlaski oddział NFZ zażądał od trzech szpitali wojewódzkich: w Białymstoku, Łomży i Suwałkach oraz szpitala psychiatrycznego w Choroszczy 3,8 mln zł, i prawie pół miliona zł kar za zawyżanie rachunków przy leczeniu pacjentów po udarach.

Gdzieś zabrakło przecinka, a konsekwencją jest pół miliona zł kary. To ogromne pieniądze dla szpitala

—zaznacza dyrektor szpitala w Choroszczy.

Nie dość, że musimy oddać wszystkie pieniądze, jakie fundusz zapłacił nam za leczenie tych pacjentów, to jeszcze ponieść karę finansową. To podwójne karanie za to, że leczyliśmy ludzi

—mówi Urszula Łapińska, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Białymstoku.

Nie możemy zapłacić za coś, co nie było zrealizowane zgodnie z umową

—odpowiada Adam Dębski, rzecznik podlaskiego oddziału NFZ.

Podlaski NFZ podkreśla, że kontrolowano rozliczenia świadczeń na rzecz pacjentów z udarem mózgu, zwłaszcza tych przebywających na oddziałach szpitalnych powyżej siedmiu dni, czyli takich, których leczenie jest najdroższe. I właśni według NFZ w tych rozliczeniach pojawiły się nadużycia. Większość z pacjentów, według funduszu została błędnie zaliczona do grupy, której należy się najdroższe leczenie.

Wystarczyło nie wpisać czegoś do dokumentów w terminie 24 godzin i już świadczenie jest kwestionowane, choć było wykonane

—odpowiada Urszula Łapińska, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Białymstoku.

Sorry taką mamy służbę zdrowia i takie absurdalne przepisy, zdrowie chorego schodzi czasem na plan dalszy.

ann/wspolczesna.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.