Rozczarowanie akcją "Góra grosza". Tylko połowa z zebranych przez dzieci pieniędzy trafia do domów dziecka

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.freeimages.com
Fot.freeimages.com

Z 2,4 mln zł, jakie szkoły i przedszkola zebrały w ramach akcji „Góra grosza”, do domów dziecka trafiło tylko 1,2 mln. Aż 900 tys. zł poszło na organizację. Koszty zbiórki pieniędzy co roku są wyższe - informuje dziennik.pl.

Oficjalny cel akcji jest szczytny. Tysiące placówek oświatowych (szkół i przedszkoli) zbiera monety, aby wspomóc funkcjonowanie domów dziecka. Miedziaki zbierają uczniowie, rodzice i nauczyciele. Akcja prowadzona jest od kilkunastu lat. Co roku zbierane są miliony złotych.

W 2013 r. „Góra grosza” przyniosła prawie 2,4 mln zł, ale domy dziecka otrzymały tylko 1,2 mln. Za to aż 900 tys. pochłonęły koszty przedsięwzięcia

—czytamy na stronie dziennik.pl.

Kwotą, która nie trafiła do domów dziecka podzieliły się między sobą firmy zatrudnione przez organizatora akcji, czyli Towarzystwo Nasz Dom. Tłumaczy ono, że musi sfinansować m.in. liczenie i ochronę monet, kurierów, Pocztę Polską, drukarnie, itd.

A jednak dziwne uczestnikom akcji wydaje się to, że z roku na rok koszty akcji rosną. W porównaniu z pierwszą zbiórką koszty urosły aż o 1200 proc.!

Nie zamierzam więcej angażować uczniów i nauczycieli do tego, aby kilka firm mogło zarobić

—mówi Ewa Józefowicz, dyrektor Zespołu Szkół nr 21 w Gorzowie Wielkopolskim.

Patronat honorowy nad „Górą grosza sprawuje Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Zwróciliśmy się do organizatorów z prośbą o natychmiastowe wyjaśnienia. W zależności od tego, co w nich będzie, rozważamy odebranie patronatu

—powiedział Joanna Dębek, rzecznik prasowy resortu.

Staramy się szukać tańszych rozwiązań, ale nie jest to łatwe

—wyjaśnia Elżbieta Prządka, koordynator akcji.

ann/dziennik.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych