Zatrzymani w PKW dziennikarze zostali uniewinnieni! Sąd: Zatrzymano ich przez pomyłkę...

fot: PAP/Marcin Obara
fot: PAP/Marcin Obara

Dziennikarzy w PKW zatrzymano przez pomyłkę, to przykre nieporozumienie - mówił sędzia Łukasz Mrozek uzasadniając wyrok uniewinniający dziennikarzy Tomasza Gzella i Jana Pawlickiego od zarzutu naruszenia miru domowego w PKW.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sąd nad dziennikarzami zatrzymanymi w siedzibie PKW. Zeznawali Jaworski i Czaplicki, byli członkowie Komisji

Po analizie nagrania video z PKW i zeznań świadków Mrozek wskazał, że do pomyłki mogło dojść m.in. z powodu działań policji i administratora gmachu, bo zmieniono początkowo ogłaszany komunikat wzywający również dziennikarzy do opuszczenia gmachu, na wezwanie do „nieutrudniania działań policji”.

Policja chciała zapewnić bezpieczeństwo w czasie akcji zatrzymywania i usuwania z pomieszczenia osób przebywających za stołem prezydialnym. Sąd widział na nagraniu, że dziennikarze stali na środku pomieszczenia i zapewne chodziło o to, by policjanci mieli możliwość działania. Sąd nie wie, być może powinniście zostać wyprowadzeni z sali czy zatrzymani. Ale zatrzymano tylko was dwóch – a sąd widział, jak wielu dziennikarzy było na sali.

— wskazał sędzia i dodał, że pozostałym dziennikarzom policja po wyprowadzeniu wszystkich z sali pozwoliła wrócić po pozostawiony tam sprzęt.

Z nagrania bezspornie wynika, gdzie byli pracujący dziennikarze, a gdzie manifestanci.

— dodał sędzia.

Wyraził on przypuszczenie, że to, iż akurat Gzell i Pawlicki zostali zatrzymani, „wynikło z nieporozumienia, przez pomyłkę”.

Akcja była nerwowa i dynamiczna. Ponieważ żaden inny dziennikarz nie został zatrzymany, to znaczy, że intencją było zatrzymanie tylko osób okupujących pomieszczenie za stołem.

— podkreślił sędzia dodając, że kierując się logiką wydarzeń - jeśli dziennikarze mieli być zatrzymani, to tym bardziej nikogo z dziennikarzy nie należało wpuścić z powrotem.

Podsumowując całe zdarzenie Mrozek dodał: „to niestety przykre nieporozumienie, problem, który trzeba będzie rozwiązać. Przecież media są od tego, żeby informować. Wielokrotnie policja współpracuje z mediami i musi być tak dalej”.

Wyrok jest nieprawomocny, można od niego apelować. Nie wiadomo, czy uniewinnieni dziennikarze z tego skorzystają - teoretycznie mogą żądać zmiany treści uzasadnienia orzeczenia.

PAP, lz

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.