Głos ludu. Panie - kto teraz pozna, który mój krzyżyk jest, a który dostawiony?

sxc
sxc

Jest sobie u mnie w domu Pan Krzysio - taki cieć-ochroniarz, złota rączka, wymarzony kandydat na agenta, bo wie wszystko o lokatorach, brat-łata. Wszystko schrzanione Panie Mareczku - tak mi dziś powiedział - prawda, pierwotnie użył słowa gorszego, ale skorygował ze względu na wrażliwość rozmówcy.

Co jest schrzanione - zapytałem z zainteresowaniem. Zaczął od spustu kanalizacji, który jacyś durnie wybudowali ponad rurą,  a skończył na rządzie. Panie - jak premier ucieka, to znaczy, że wszystko jest schrzanione. Każdy by dał dyla, jakby mu dwóch kamerdynerów obiecali,  ale on i pensję miał, i wyżerkę a jednak dyla dał.

Widać wiedział, że wszystko się rozchrzania.

I nie wyjaśnili, chociaż obiecał - kto bezkarnie podsłuchiwał tych głupich ministrów. Że niby kelnerzy? To ja do knajpy już nie pójdę, bo  po co mi bać się i kelnerów i kucharzy.

Schrzanione i to, i ten pakt klimatyczny także.

Jak zobaczyłem tego Protasiewicza, co się upił we Frankfurcie, a teraz jest w telewizji za autorytet, to widzę, że i to schrzanili, bo jak ja się we Warszawie upiję i narozrabiam, to łomot dostanę jak amen w pacierzu i za autorytet to mogę być, ale tylko pod Żabką.

A jak Hofman zawinił i go zaraz wyrzucili, i dobrze, i tak ma być z oszukańcami, to czemu ten Protasiewicz jest za autorytet, i ten poseł Nowak, i ten prezydent w Sopocie, i Sikorski?

Patrz Pan - powiedzieli w telewizji o ósmej, że wybory wygrał ten PiS, to z jakim sztabem się telewizje połączyły? PiS? Nie, panie - z Platformą. To znaczy telewizje wiedziały lepiej, skoro nikt na to nie zwrócił uwagi. I to też jest schrzanione, bo widać mogą już wszystko.

W poprzednich wyborach pokazywali, jak jakaś komisja worki wynosi z głosami, no przecież sam widziałem. I też schrzanili, bo do dziś nie wiadomo o co szło, to i teraz mogli spokojnie wynosić, przynosić dostawiać.

Panie - kto teraz pozna, który mój krzyżyk jest, a który dostawiony? Strasznie się Pan Krzyś zdenerwował.

Jak te resztki samolotu z Ukrainy do Holandii wywozili, to każdy głupi by skojarzył z tym naszym samolotem. A tu - patrz pan - nikt nie zagrzmiał, nawet ta Olejnik niby taka mądra, a przecie widać gołym okiem, że i to schrzanili.

Jak Kopacz może być premierem, to i ja mogę - panie - albo moja żona, zresztą każdy może, skoro przeszło. A ja myślałem, że premier to ma być mądrzejszy przynajmniej od mojej starej.

Jednemu to nie tę nerkę wycięli i umarł. I mówili, że pomyłka, bo jak na plecach leżał, to inna była prawa nerka niż jak leżał na brzuchu. Schrzanione było a przeszło płazem, ministra nie wylali.

Teraz to mnie - panie - z Policją nawet do szpitala nie zaciągną, ja chcę żyć. Na wybory też nie pójdę. Po co ja mam się w niedzielę fatygować,  jak potem tydzień liczą, a i tak się na koniec pomylą.

Co to oni - za darmo robią? Ja mam za osiemset złotych omieść, pojemnik wystawić, bramę odśnieżyć  i jak nie zrobię, to mnie na pysk wyleją, nawet jakbym się do dymisji podał.

A tacy sędziowie? Strach - panie - do sądu chodzić, jak oni takie fuchy odwalają. Panie - strach do sądu, strach do szpitala, samolotem też nigdy nie polecę, nawet metrem strach jechać, bo przecieka i  jak mnie zaleje, to powiedzą, że wina jest Wisły.

Wszystko pochrzanione. W życiu już na wybory nie pójdę, bo i po co. Książeczek jakichś dadzą kupę, to co z nimi zrobić. Nawet mądry by się pomylił, a Naród - panie- wiadomo głupi jest.

A zresztą - po co komu taki sejmik - żeby pieniądze brali tylko? To niech się sami wybierają… Nawet na powtórzone nie pójdę, chociaż wiadomo, że ich nie będzie, bo tak Kopacz powiedziała.

A co ma - panie - premier do wyborów? Ja znalazłem tu w kontenerze prawie całą konstytucję i tam jest napisane, że to sądy decydują, a nie premier. Chyba, że jak ona mówi, to znaczy, że niemądra jest albo, że ma sądy w kieszeni. To to jest - panie - pochrzanione.

Ja - panie- myślałem, że ci co nie chodzą na te wybory, to jakieś aspołeczne towarzystwo jest. A oni mądrzejsi od nas wszystkich. Po co im się wstydu najeść, kartki jakieś drobnym drukiem czytać, jak i tak Protasiewicz wrócił, a Tusek,  jak wróci, to będzie chciał być prezydentem i też go wybiorą, chyba że 67 lat skończy.

A i tak wybiorą. Ci co chodzą. Ja mam - panie - sześćdziesiąt i jak mnie stąd wyleją, to pracy nie dostanę za Chiny, a im wszystko wolno. Schrzanione - panie - schrzanione wszystko.

I poszedł pan Krzysio zamiatać. W obawie przed bezrobociem.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.